DziadBorowy napisał(a):Czego nie rozumiesz. Cały czas rozmawiamy o tej sytuacji:
3. Najprostsze jest wykupienie dobrowolnego ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia. Najniższa możliwa kwota, którą należałoby wpłacić do NFZ, wynosi 355 zł miesięcznie. Ale jeżeli ktoś miał przerwę w ubezpieczeniu, musi zapłacić składkę za poprzednie miesiące. Jeśli to jest od 3 miesięcy do roku – wystarczy wpłacić 788 zł i składkę miesięczną. Powyżej roku kwota ta rośnie do blisko 2 tys. Najwyższa (gdy chodzi o 10-letnie zaległości) to blisko 8 tys. zł.
1) Osoby pracujące na umowę o dzieło płacą składki NFZ na takich samych zasadach jak inni z tym, że odprowadzają je sami - dobrowolnie.
2) Osoby zarabiające jakiś ułamek minimalnej krajowej na umowie cywilno-prawnej zachowują ubezpieczenie NFZ z "bezrobocia". Mówiąc inaczej praca "dorywcza" za 500-600 złotych na miesiąc nie powoduje utraty statusu bezrobotnego. .
Jaki jest paragraf na to? bo ja pracowałam na umowę zlecenie i musiałam się wyrejestrować z PUP mimo, że mój zarobek miesięczny był w granicach- 200- 400 złotych.
Pewnie PUP tak poprawia statystyki.
Myślę, że sprawa z ubezpieczeniem zdrowotnym powinna być załatwiona inaczej.
Ja w tej chwili nie jestem ubezpieczona, bo już mi się nie chce chodzić do PUP aby tylko mieć zdrowotne.
I coraz bardziej rozumiem dlaczego ludzie pracują na czarno.
