pilaster napisał(a):Zresztą sam fakt że życie na Ziemi pojawiło się praktycznie "natychmiast", kiedy tylko powstały odpowiednie warunki, to na powstanie cywilizacji naukowo technicznej, potrzeba było czasu znaczącego w skali Wszechświata, przemawia za tym właśnie poglądem.Jest to jednak przypadek anegdotyczny. Przemawia jedynie dlatego, że mamy bardzo niewielką wiedzę na temat astrobiologii w ogóle, a w sensie obserwacyjnym w szczególe. A paradoksalnie ta wiedza, którą mamy, sugeruje istnienie niewyobrażalnie wielkiej liczby planet, na których życie może zaistnieć (stąd bierze swoje źródło paradoks Fermiego).
Dla mnie największy sens mają trzy hipotezy.
1. Wielkim Filtrem jest przejście komórki w stadium eukariotyczne (z jądrem komórkowym) - to zresztą zajęło na Ziemi ok. 2 miliardy lat i było udziałem zapewne niewyobrażalnie mało prawdopodobnego zbiegu incydentów. Z pewnością samo powstanie życia nie może być filtrem, gdyż przeczyłoby to współczesnej zaawansowanej już teorii abiogenezy.
2. Swoje wyobrażenie o kosmitach czerpiemy z popkultury, przyodziewając obcych w cechy antropomorficzne i dlatego nie potrafimy zrozumieć, że tak naprawdę cywilizacja najbardziej zaawansowana technologicznie może nie mieć wcale ani jednego przedstawiciela swojego gatunku w świecie rzeczywistym, a żyć jedynie w świecie wirtualnym albo, z racji zdolności technicznych, może ukryć swoje istnienie przed resztą stworzeń inteligentnych w galaktyce.
3. Galaktyka jest skolonizowana, ale my tego zwyczajnie nie dostrzegamy, gdyż w sensie technicznym jesteśmy być może na podobnym stopniu rozwoju względem obcych cywilizacji, co mrówki względem nas*. Tutaj dosyć trafne porównanie (z artykułu WaitButWhy):
Cytat:Lets say we have an ant hill in the middle of the forest. And right next to the ant hill, they’re building a ten-lane super-highway. And the question is “Would the ants be able to understand what a ten-lane super-highway is? Would the ants be able to understand the technology and the intentions of the beings building the highway next to them?W analogii można powiedzieć, że człowiek obserwuje, ale nie dostrzega, bo nie ma ku temu środków.
Obecnie hipoteza 1. wydaje mi się najbardziej sensowna, bo nie podejmuje założenia, że jakaś super-zaawansowana cywilizacja faktycznie istnieje.
*ta hipoteza ma jednak pewną wadę, o której pisał kiedyś pilaster. Mianowicie nie dostrzegamy również żadnych sygnałów cywilizacji rzędu 0,5-1, co przemawia przeciw tej teorii, jednak jej nie wyklucza, można bowiem założyć, że cywilizacje techniczne rzędu 0,5-1 nie występują w obrębie naszej rozdzielczości radiowej (obecnie ok. 50 lat od rozpoczęcia rzetelnych "nasłuchiwań" kosmosu) lub występują, ale z racji na specyfikę tamtejszych atmosfer fale te ulegają takiemu zniekształceniu, iż nie są one dla nas czymś "nieprzypadkowym" czy "nienaturalnym".
