Krzyk kamienia Wernera Herzoga. Coś nie wszystko się udało w tym filmie, ale jest ciekawy. Wygląda na półamatorską realizację, mimo to, ogląda się dobrze i wciąga. Fajny klimat ma. Zresztą, lubię filmy o himalaistach i ogólnie sytuacjach granicznych.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

