Odnośnie "wierzyć jest trudniej, niż nie wierzyć"...
Zawsze mnie dziwi ten "argument" wierzących. Którzy często starają się też tłumaczyć, że człowiek wierzący ma w Bogu oparcie. Może się mu pożalić, opowiedzieć o troskach. Że modlitwa podnosi na duchu. Że w beznadziejnych sytuacjach myśli o życiu wiecznym są cudownym lekarstwem.
Ale wierzyć jest trudniej?
Zawsze mnie dziwi ten "argument" wierzących. Którzy często starają się też tłumaczyć, że człowiek wierzący ma w Bogu oparcie. Może się mu pożalić, opowiedzieć o troskach. Że modlitwa podnosi na duchu. Że w beznadziejnych sytuacjach myśli o życiu wiecznym są cudownym lekarstwem.
Ale wierzyć jest trudniej?
I'm an atheist, and that's it. I believe there's nothing we can know except that we should be kind to each other and do what we can for other people.

