Może w temacie powiać pustkami, bo nie ma o co się sprzeczać8)
Zdarzyło mi się przyjechać z małym gorączkującym dzieckiem do lekarza, ten osłuchał, wybadał, rozłożył ręce: "Za szybko pani z nim przyjechała, jeszcze nie wiem co się z tego wykluje"
No ale im szybsza diagnoza tym lepiej dla pacjenta
mile:
Ja tak na co dzień (nie w dyskusjach na forum:p) lubię w mężczyznach wielkoduszność, którą nam okazują. Pewnie między sobą mówią: a wiesz to dla świętego spokoju jej ustąpiłem.
Oczywiście są wyjątki, ale w tym temacie przymykamy na nie oczy.
I jeszcze mają taką łatwość ogarniania wszystkiego, kobietom chyba częściej zdarza się zafiksować na jakimś szczególe, tak mi się zdaje.
Iselin napisał(a):częściej chyba matki panikują na zasadzie: nie wchodź tam, nie rób tego podnoś, ubrudzisz się, spadniesz, zrobisz sobie krzywdę.Na pewno częściej, tylko to też ma swoje plusy i minusy. Na swoim przykładzie widzę, że dzięki temu "przewrażliwieniu" prędzej wychwycę wszelkie niepokojące objawy niż ojciec, co pewnie po części wynika z tego że więcej czasu z dziećmi spędzam.
Zdarzyło mi się przyjechać z małym gorączkującym dzieckiem do lekarza, ten osłuchał, wybadał, rozłożył ręce: "Za szybko pani z nim przyjechała, jeszcze nie wiem co się z tego wykluje"
No ale im szybsza diagnoza tym lepiej dla pacjenta
mile:Ja tak na co dzień (nie w dyskusjach na forum:p) lubię w mężczyznach wielkoduszność, którą nam okazują. Pewnie między sobą mówią: a wiesz to dla świętego spokoju jej ustąpiłem.
Oczywiście są wyjątki, ale w tym temacie przymykamy na nie oczy.
I jeszcze mają taką łatwość ogarniania wszystkiego, kobietom chyba częściej zdarza się zafiksować na jakimś szczególe, tak mi się zdaje.

