zefciu napisał(a):Tzn. fakt, że po kawie jestem pobudzony jest też dowodem na "nieistnienie wolnej woli"?Nie wiem jak to się ma do tego, o czym pisałem.
Wolna wola to z definicji zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników.
Przypadek Phineasa Gage'a dowodzi, że procesy podejmowania decyzji związane są z ośrodkiem w mózgu odpowiedzialnym za konsolidację projekcji obrazów zmysłowych z zewnątrz, jak i wewnątrz organizmu oraz obrazów percepcyjnych (bazujących na powyższych typach), są więc ograniczone czynnikami natury stricte fizjologicznej.
Jest to oczywiste dla każdego kto miał fizykę w szkolę i uczył się o różnych stanach układu i procesach zmierzających ze stanu A do stanu X (tak jak już było wcześniej powiedziane, obwody aksonowe w macierzy białej nie podlegają jeszcze prawom mechaniki kwantowej).
Ekstrapolacja tych praw na ludzki umysł i stwierdzenie neurofizjologicznych zjawisk zawiadujących podejmowaniem decyzji jest tylko potwierdzeniem tego.
Wolna wola to przydatna koncepcja, ale bynajmniej nie można uważać, że prawdziwa.
