Baptiste napisał(a):Osobiście nie mam nic przeciwko takim przedsiębiorstwom. Ale mam już dosyć tej martyrologii, która wokół nich obrosła i ewentualnie bicia peanów nad rozwojem tego sektora.
A tam martyrologii.To po prostu fakty. Małym i średnim firmom pod względem prawnym wiatr wieje w oczy i mają jednak znacznie gorszą sytuację niż wielkie koncerny. Tymczasem wciąż zatrudniają zdecydowaną większość pracowników, a duże "solidne" firmy najwyraźniej nie są w stanie u nas wchłonąć więcej niż te 30-35% pracowników (liczby z pamięci ale to mniej więcej takie ilości). Więc może warto by było wreszcie pochylić się i chociaż zastanowić nad ich postulatami zamiast postrzegać przez pryzmat "cwanego Janusza, wyzyskiwacza i kapitalisty". Bo takie Januszowe firmy co prawda na tą chwilę nie oferują i nawet nie są w stanie zaoferować takich warunków pracy jak duża solidna korpo, ale dla wielu ludzi to jest i jeszcze długo będzie jedyny dostępny pracodawca.
Nie chodzi mi o to aby im jakoś specjalnie coś dotować i wspomagać bezpośrednio z budżetu lub prowadzić za rękę - wystarczy aby przestano ich kopać w dupę w stosunku do wielkich firm.
Cytat:Kto ma założyć prężną firmę to ją założy. I zrobi to choćby miał odwiedzić przy tym 10 różnych urzędów. Dla tego, który założy firmę "na fali" to i jeden urząd będzie pewnie tym o jednym za dużoNie do końca. Np. dla solidnego fachowca myślącego nad założeniem własnej firmy, która i mogła by się sprawdzić, ale utrzymującego siebie i rodzinę z wypłaty uproszczenie wielu spraw i obniżenie kosztów na starcie może być bodźcem dość znaczącym. Niestety na tą chwilę aby bawić się w zakładanie własnej firmy na poważnie trzeba mieć albo bardzo mało wiedzy i wyobraźni (i nie wiedzieć o dziesiątkach durnych przepisów, których i tak nie da się przestrzegać) albo bardzo twardą dupę (i się tymi durnymi przepisami nie przejmować wliczając je w koszta)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

