zefciu napisał(a):To ostatnie. Dla nikogo chyba "wolna wola" nie oznacza "mogę fruwać" albo "mogę zjeść ciastko i mieć ciastko".
No to możemy próbować sporządzić słownikową definicję sprawozdawczą, ale jak to w wypadku podobnych pojęć, definicja ta będzie niewiele mówiła temu, kto nie ma zielonego pojęcia o sposobie używania terminu "wolna wola" i innych z nim związanych. Będzie to jakaś pomoc dla kogoś nieznającego terminu "wolna wola", ale tylko o ile jego życie jest ukształtowane w sposób podobny do naszego.
Cytat:Ale to jest jakieś dzielenie rzeczywistości. Człowiek jest człowiekiem i nie może być tak, że słowo które ma sens, gdy mówimy o moralności człowieka, nagle nie ma sensu, gdy mówimy o jego fizjologii.
A dlaczegóż to nie może być? "Człowiek jest człowiekiem"? A potrafisz "człowieka" w sposób ścisły zdefiniować, tak że sposób użycia terminu "człowiek" oddasz zupełnie w definicji? To nie jest dzielenie rzeczywistości, tylko wskazywanie, że różne dyskursy, np. dyskurs moralny i dyskurs nauk przyrodniczych, mogą zupełnie do siebie nie przystawać. W różnych obszarach naszego życia działamy w sposób nieuzgodniony, bo nie było takiej potrzeby, albo nie była dość silna- i języki przynależne tym obszarom mogą być tak różne, że chciałoby się mówić o rozdwojeniu rzeczywistości. Ale "rzeczywistość" to znowu jest pewne pojęcie, którego użycie nie musiało być uzgodnione z każdą sferą naszej działalności i języka. Jedność rzeczywistości to piękny postulat, który przyświecać może, a nie musi, kształtowaniu naszego języka.
Cytat:Ależ nie. Moja wola i wola <&> są takimi desygnatami.
Najs, to akurat trafne. Chyba jednak sprawa się ogranicza do braku treści językowej.

Cytat:To co proponujesz, to sugestia, że idea wolnej woli jest tak naprawdę kłamstwem.
Zdaję sobie sprawę, że wyjaśnienia utrzymane w tym duchu znakomitej większości nie zadowolą. Dla mnie nie jest żadnym kłamstwem, nie moja wina, że ludzie sobie za wiele wyobrażają.
ps.
Późny Wittgenstein ładnie pokazuje, jak błędnym może być chęć definiowania za pomocą procesów neurofizjologicznych terminów oznaczających zjawiska psychiczne czy czynności umysłowe. Po prostu wiele z tych terminów używamy w przypadku wielu bardzo różnych czynności i zjawisk, których sens oddany przez te terminy odnosi się również do zewnętrznych okoliczności poprzedzających czy następujących (dodatkowo użyciu tych terminów nie towarzyszy znajomość żadnej reguły tego użycia). Polecam poczytać "Dociekania filozoficzne".
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."

