<&>
Postawiona przeze mnie hipoteza wcale nie jest taka abstrakcyjna.
Parę lat temu przez środowisko prawnicze USA przetoczyła się dyskusja po ujawnieniu badań, z których wynikało, że patologiczni przestępcy mają z reguły zaburzone poziomy hormonów skutkujące właśnie anormalnym funkcjonowaniem ich umysłów.
Doszło do konfuzji, bo te poziomy hormonów są bezpośrednim skutkiem właściwości ich DNA, na co nie mają żadnego wpływu.
Gdyby przyjąć taki punkt widzenia, obrona mogłaby skutecznie dowodzić, że jest to okoliczność wykluczająca ich odpowiedzialność.
Nie wiem jak to się skończyło - więcej miałby do powiedzenia na ten temat Socjo.
Postawiona przeze mnie hipoteza wcale nie jest taka abstrakcyjna.
Parę lat temu przez środowisko prawnicze USA przetoczyła się dyskusja po ujawnieniu badań, z których wynikało, że patologiczni przestępcy mają z reguły zaburzone poziomy hormonów skutkujące właśnie anormalnym funkcjonowaniem ich umysłów.
Doszło do konfuzji, bo te poziomy hormonów są bezpośrednim skutkiem właściwości ich DNA, na co nie mają żadnego wpływu.
Gdyby przyjąć taki punkt widzenia, obrona mogłaby skutecznie dowodzić, że jest to okoliczność wykluczająca ich odpowiedzialność.
Nie wiem jak to się skończyło - więcej miałby do powiedzenia na ten temat Socjo.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

