Tgc napisał(a):Chodzi mi tylko o to, ze w szkolach srednich na Polski czyli na wierszyki, ksiazeczki i inne pierdolki przeznacza sie 5 godzin tygodniowo, a na fizyke, chemie srednio 1-2
Jak nie wiesz to nie pisz. Jestem na przyrodniczym (inaczej bio- chem) i mam 2 fizyki, 3 chemie i 4 biologie w tygodniu (+ wychowawcza to razem 5).
Tgc napisał(a):Czy te pierdoly, ktore pisali jacys wierszopleci sa naprawde takie wazne ?
Tak, to jest ważne. Dlaczego wszyscy muszą się uczyć np geografii? Po co mi wiedzieć, jak powstaje trzęsienie ziemi. Nie interesuje mnie to. Podobnie i z tym. Trzeba mieć jakie takie pojęcie. I nie "jacyś wierszopleci" tylko POECI. "Wierszopletą" to mogę byc ja.
Tgc napisał(a):Czy umiejetnosc interpretowania wierszy to umiejetnosc, ktora doczegokolwiek sie przyda?
Przyda się tak samo jak mi się przydadzą równania wielomianowe, teoria o efektywnym systemie dochodzenia roszczeń czy informacje o hipocentrum tektoniczny. Zresztą interpretacja wierszy rozwija wyobraźnię.
Tgc napisał(a):To czy przeczytal ktos miesiac przed matura streszczenia ze wszystkich obowiazujacych lektur?
Powodzenia na maturze!!!
@kokkai:
W sumie nie trzeba było, bo nie załamuję się batami użytkowników, ale i tak dzięki!

