Obejrzałem prawie wszystkie płyty pochodzace z różnych "przyjaciółek" i innych szmatławców jakie znalazłem u rodziców, aż wczoraj wybór padł na japoński Ring i Ring 0.
Krąg był po prostu świetny. Wczesniej widziałem jego zachodnią wersję, ale japońska swoim ascetyzmem środków i teatralnością robi naprawde wielkie wrazenie.
Do "kręgu zero" podszedłem z rezerwą ze względu chociażby na sam tytuł sugerujący kolejny betonowy prequel. Ale obejrzałem, i muszę przyznac że był to naprawdę jeden z lepszych filmów jakie w ogóle widziałem. Raczej dramat niż kino grozy. Polecam.
Krąg był po prostu świetny. Wczesniej widziałem jego zachodnią wersję, ale japońska swoim ascetyzmem środków i teatralnością robi naprawde wielkie wrazenie.
Do "kręgu zero" podszedłem z rezerwą ze względu chociażby na sam tytuł sugerujący kolejny betonowy prequel. Ale obejrzałem, i muszę przyznac że był to naprawdę jeden z lepszych filmów jakie w ogóle widziałem. Raczej dramat niż kino grozy. Polecam.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

