Sofeicz napisał(a):To wyjaśnijcie mi, dlaczego jak się człowiek skaleczy, to krew sika i sika.Stres, niekoniecznie świadomy. Po ucięciu kończyny też zdarza się, że krew nie leci - ja swego czasu, bawiąc się patyczkiem do szaszłyków zrobiłem sobie "stygmaty" (niestety takie lewe, na dłoniach - zaś powinny być na nadgarstkach...)) - to też krew mi nie leciała, dopóki nie znalazłem waty i gazy. Później zaś leciała mi raz z jednej, raz raz z drugiej - na przemian kilka razy.
A podczas operacji chirurg rozcina skalpelem delikwenta na pół, a asystentka tylko wyciera wacikiem trochę krwi.
Wot zagadka (wiem, bo byłem świadkiem kilku operacji weterynaryjnych).
Podobnie podczas ukłócia - jeżeli przestraszymy się (np. podczas pobierania krwi z palca), u niektórych pacjentów krew nie chce lecieć, a później niemrawo kapie po kropelce. Ale to różnie, duże znaczenie mają specyficzne cechy.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

