Iselin napisał(a):Wcale nie chodzi o to, że się nie wpierdala innym w łóżko. Chodzi o to, że uważa pewne rzeczy za fajne, normalne i powszechne. Logika niektórych konserwatystów:
Związki partnerskie? Nieeee, bo to wbrew wartościom chrześcijańskim, zagłada cywilizacji.
Pigułka po? Nieeee, bo to wbrew wartościom chrześcijańskim, cywilizacja śmierci.
Seks po pijaku z przypadkową osobą wyrwaną w barze? Oczywiście, to powszechny zwyczaj.
Już dużo bardziej wiarygodny jest dla mnie taki Terlikowski, który co prawda poglądy ma z księżyca, ale ma je konsekwentnie, a nie tylko wtedy, kiedy jemu to akurat pasuje.
Aha, tzn jakbym potępiał pieprzenie się z przypadkowymi ludźmi wyrwanymi w barze i domagał się zarazem penalizacji takiego zachowania byłbym wiarygodniejszy?
Nie można czegoś potępiać a zarazem być przeciwnym temu by państwo zajmowało się konkretną potępianą kwestią? Czy konserwatysta z definicji musi być zwolnnikiem totalitaryzmu i państwa policyjnego narzucającego wszystkim siłą poglądy konserwatysty?
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
