ARHIZ napisał(a):Stres, niekoniecznie świadomy. Po ucięciu kończyny też zdarza się, że krew nie leci - ja swego czasu, bawiąc się patyczkiem do szaszłyków zrobiłem sobie "stygmaty" (niestety takie lewe, na dłoniach - zaś powinny być na nadgarstkach...)) - to też krew mi nie leciała, dopóki nie znalazłem waty i gazy. Później zaś leciała mi raz z jednej, raz raz z drugiej - na przemian kilka razy.Podczas operacji czasami też dopływ krwi do danego obszaru zostaje sztucznie zablokowany, jest to tzw. operacja w polu bezkrwawym.
A mnie niedawno słupek. Prawie na niego wpadłam pędząc z przystanku na dworzec PKP (droga przez galerię handlową). Słupek znajduje się u stóp ruchomych schodów, właściwie w samym wejściu na nie, na samym tego wejścia środku, więc podróżnym z dużym bagażem, wózkiem czy poruszającym się o kulach życzymy powodzenia... Nie mam pojęcia, po co to ustrojstwo jest. Rozumiem, że przejście przez galerię zrobione jest celowo, żeby ludzie zobaczyli po drodze sklepy i może coś w nich kupili. Rozumiem, że w hali przy kasach nie ma krzeseł, żeby ludzie wchodzili usiąść do znajdujących się tam kawiarenek i zamawiali drogą kawę. Ale po co ten słupek?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

