magicvortex napisał(a):Korea Północna wewnątrz swojego państwa dyktuje zasady mimo że istnieje wiele silniejszych państw.Przykład z dzieckiem i Pudzianem był tylko prymitywnym przybliżeniem, by Ci pewne rzeczy zobrazować. W sprawach o których mówimy, podmioty są nie na tym samym poziomie ontologicznym. Dość tego, można nawet powiedzieć, że zawierają się w sobie.
magicvortex napisał(a):To w sumie nieistotne.
1) Jeśli moralność jest dyktowana przez najsilniejszą istotę to w sumie to już jest odpowiedź na pytanie że ważniejszy jest absolut i to co powie, a nie moralność Jahwe sama w sobie.
2) Jeżeli moralność jest niezależna od tego kto ją dyktuje to słabszy byt może być moralniejszy od silniejszego i warunki modelu pozostają zachowane. Pytanie wtedy nadal stoi.
Lub że istnieje moralność uniwersalna którą akurat dyktuje słabszy byt.
Nie pomyślałem o tym w ten sposób, ale nie wypłynęło nic takiego w dyskusji. A jakby wypłynęło to bym zaprzeczył że chodzi o drabinę moralności jaką pokazałeś.
Roan napisał(a):Tak naprawdę wszystko ogniskuje się na jednej kwestii: genezy i ontologii "dobra" - w tym relacji tego pojęcia z pojęciem "Boga" (co wynika z czego, co ma ew. pierwszeństwo itd.). Np. czy "dobro" jest obiektywne, czy też jest subiektywną kategorią bytu nadrzędnego (Boga).
magicvortex napisał(a):Chodziło mi o model z "jedną właściwą moralnością" dyktowaną przez słabszy byt, lub obiektywną moralnością respektowaną przez słabszy byt.A ja Ci powtarzam, że rozmawianie o "jedynej właściwej moralności dyktowanej przez słabszy byt" jest bezsensowne, bo to tylko krążenie wokół sedna problemu - tego czy dobro jest obiektywne, czy subiektywne itd.
"Dyktowanie jedynej właściwej moralności przez słabszy byt" zawiera się w opcji subiektywizmu pojmowania dobra. Bo skoro jeden potrafi, to znaczy, że reszta również.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

