Cytat:Przy czym muszę też dodac, że w ogóle wiarygodność tych historii budzi u mnie wątpliwości. Osobiście jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby przy odwiedzinach w szpitalu ktokolwiek się w ogóle o coś pytał czy w jakikolwiek sposób kontrolował kim są odwiedzający. Stąd też w te historie o tym, jak to do sali obok wszedł narzeczony, a biednej lesbijki "nie wpuścili" (kto nie wpuścił? Strażnicy z halabardami, którzy pilnują każdej sali?), coś nie bardzo chce mi się wierzyć.Możeoni wchodząc do szpitala krzyczą:
"HALO!!!
JESTEM GEJEM!!! IDE ODWIEDZIĆ CHŁOPAKA!!!
HALO!!!
HOP HOP!!! CZY WSZYSCY MNIE SŁYSZĄ???"
I potem jak ich za chałasowanie wyrzucą to płaczą, że poszło o gejostwo...


