Czyli standardowo, oburzeni tym, że ktoś im kazał coś w pracy robić, ach ten socjalizm :roll:
Najlepiej dać dwie paczki do przeniesienia na godzinę, co 10 minut przerwę na kawkę i papieroska i 5 godzinny dzień pracy, oczywiście z pensją na europejskim poziomie 3000 euro miesięcznie.
Uwielbiam takich ludzi, zero wykształcenia, zero ambicji, zero chęci do pracy, ale wymagania na poziomie światowym muszą być.
I jakby komuś przyszło do głowy mi sapać, że inaczej bym gadała gdybym miała taką pracę: też pracowałam na hali pakunkowej, też miałam normy do wyrobienia, nieraz zwyczajnie niemożliwe, też miałam rozmowy z przełożonym, żebym pracowała szybciej i też wracałam do domu zmęczona. Ale nie jestem cipą i nie płaczę, że ktoś mi kazał coś robić w pracy.
Najlepiej dać dwie paczki do przeniesienia na godzinę, co 10 minut przerwę na kawkę i papieroska i 5 godzinny dzień pracy, oczywiście z pensją na europejskim poziomie 3000 euro miesięcznie.
Uwielbiam takich ludzi, zero wykształcenia, zero ambicji, zero chęci do pracy, ale wymagania na poziomie światowym muszą być.
I jakby komuś przyszło do głowy mi sapać, że inaczej bym gadała gdybym miała taką pracę: też pracowałam na hali pakunkowej, też miałam normy do wyrobienia, nieraz zwyczajnie niemożliwe, też miałam rozmowy z przełożonym, żebym pracowała szybciej i też wracałam do domu zmęczona. Ale nie jestem cipą i nie płaczę, że ktoś mi kazał coś robić w pracy.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
