Iselin napisał(a):Na Wizażu pewnie dziewczyny wklejają te historie, które je w jakiś sposób zbulwersowały. Warto czasami zajrzeć bezpośrednio na ich stronę. Dwa lata temu zajmowałam się koordynowaniem tej akcji w grupie znajomych i większość rodzin nie wyglądała na naciągaczy.
Ale gdzie ja piszę, że podane przeze mnie historie to zdecydowana większość? Albo, jak sugeruje Socjo, że mam negatywną opinię o ludziach, którzy pomagają rodzinom biorącym udział w akcji? Jak ktoś wydaje swoje pieniądze to naprawdę nie mój interes, a jeżeli postanawia je wydać na pomoc potrzebującym to uważam to za bardzo szlachetny gest i nie wnikam, czy dana rodzina faktycznie tego potrzebowała czy nie.
Ale nie da się zaprzeczyć, że naciągacze istnieją i bulwersuje mnie fakt, że mają jeszcze czelność wyciągać rękę po zasiłki czy wykorzystywać dobroć innych ludzi, by z nich wycisnąć kasę. Ale podkreślę jeszcze raz - nigdy nie twierdziłam, że każdy potrzebujący jest roszczeniowcem, a każdy pomagający to naiwny frajer

Iselin napisał(a):Do Norwegii jeździ mnóstwo ludzi i wcale im się nie dziwię, skoro mają tam możliwość wyżycia z normalnej pracy na stosunkowo wysokim poziomie. Nie wszyscy też myślą o pójściu zaraz na socjal.
Też się im nie dziwię, sama nie zamierzam w tym kraju zostać
Ale opisana historia jest po prostu absurdalna, nie drażni mnie fakt, że dziewczyna wyjeżdża, bo zorientowała się, że nie da rady tutaj wyżyć, ale to, że obwinia o to wszystkich, tylko nie siebie. Bogatego pana, który jej dał płaszcz do przechowania w szatni, system, który jej nie znalazł dobrze płatnej roboty, firmę, która ją zatrudnia, tylko nie siebie, osobę, która dostawała 1200 zł stypendium za sam fakt, że studiuje i nie była w stanie za to wyżyć. Czemu trudno się dziwić, też bym za tyle nie wyżyła, gdybym robiła obiadki za 50 zł (co ona je?!), kosmetyki kupowała w Douglasie (100 zł za szampon, mydło, odżywkę?) i regularnie chodziła do kina i knajpek. Wpadka czy nie, jak się nie ma kasy, żeby samemu wyżyć to ciąża jest zwyczajną nieodpowiedzialnością. I wątpię, że taka osoba, która się uparła żyć na wyższym poziomie niż ją na to stać się odnajdzie w tej Norwegii, bez znajomości języka i z dzieckiem na utrzymaniu. Tam nikt też nic za darmo nie daje, a panienka nie wydaje się zbyt chętna do pracy na swoje zachcianki.Socjopapa napisał(a):Nie traktuję personalnie - nie znoszę po prostu najeżdżania na czyjąś dobroczynność. Takie "ja nie daję a ci co dają to frajerzy, bo ci wszyscy obdarowywani to pijaki, złodzieje i kurwy". No zajebiście.
Ale gdzie ja najeżdżałam na czyjąś dobroczynność? Wyciągnąłeś jedno moje zdanie z kontekstu, dopowiedziałeś sobie resztę historii i się bulwersujesz.
Cytat:Zapewne też ta kobieta, która ma męża alkoholika i schizofrenika, jest sama sobie winna?
Nie jest. Ale wpędził ją w długi, grozi jej eksmisja, no to zaszła w kolejną ciążę, co się będzie szczypać. No proszę Cię...
Cytat:Te parę rodzin (nawet gdyby rzeczywiście tak było, że sami doprowadzili do niekorzystnej sytuacji) to jest podstawa, żeby wszystkie te rodziny szkalować?
Gdzie ja kogoś szkaluję? :wall:
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
