Nie mam pojęcia. Z jednej strony miejscami wydaje się rzeczywiście nie oszczędzać, z drugiej strony - stypendium doktoranckie w wysokości 1200 zł to rewelacja nie jest. Doktorant to nie jest student - uczelnia łaski nie robi komuś, kto normalnie prowadzi zajęcia, pisze publikacje i pracę doktorską. Zwłaszcza że mówimy tu już o ludziach w wieku, w którym myśli się o założeniu rodziny i wzięciu kredytu. A praca naukowa naprawdę zajmuje czas, jeśli chce się coś zrobić dobrze (sama już bardzo długo piszę, bo zarabiam inaczej).
Fakt, że wydaje się średnio sympatyczna - ten foch, że biznesmen nie rozpoznał w niej osoby z wyższym wykształceniem
Pewnie według niej, gdyby tam siedziała dziewczyna po liceum czy zawodówce, mógłby traktować ją per noga :roll:
Fakt, że wydaje się średnio sympatyczna - ten foch, że biznesmen nie rozpoznał w niej osoby z wyższym wykształceniem
Pewnie według niej, gdyby tam siedziała dziewczyna po liceum czy zawodówce, mógłby traktować ją per noga :roll:
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

