Ann napisał(a):Wyrosło nam nagle społeczeństwo pizdeczek i ofiar losu. Wszystko stało się osobistą tragedią, każde negatywne wydarzenie w życiu to z miejsca trauma, o której trzeba opowiadać na kozetce u lekarza i przede wszystkim: absolutnie nic, co się nam przydarza nie wynika z błędów, które popełniliśmy my. Szef ci każe pracować 10h fizycznie i wyrobić wymaganą normę?
Nie zawsze życie jest sprawiedliwe, czasem dużo różnych czynników, na które nie mieliśmy wpływu utrudnia nam znalezienie dobrej pracy czy zdobycie wykształcenia, ale sorry, trzeba zebrać dupę w troki i coś zrobić, nawet jak się ma pod górkę. Nie szanuję i nie będę szanować ludzi, którzy zamiast walczyć o poprawę swojego życia potrafią się nad sobą tylko użalać, a potem mieć pretensje, że nikt im za darmo nic nie dał.
Zgadzam się w 100%. Nie znoszę gdy ktoś tylko jęczy i nie stara się nic zrobić aby zastany stan zmienić. Dlatego należy organizować się politycznie i walczyć o swoje. Walczyć o to abyś świat był sprawiedliwszy. Walczyć o poprawę swojego losu.
Jak pisał klasyk:
"Proletariusze nie mają nic do stracenia prócz swych kajdan. Do zdobycia mają cały świat. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!"
Zwłaszcza teraz gdy mamy demokrację. Nie ma potrzeby wszczynać rewolucji aby zaprojektować lepszy, sprawiedliwszy system.
Z jaką to pogardą piszesz o ludziach mających dzieci. W jednym przyznam Ci rację. Owszem dzieci to OGROMNE koszty i owszem ludzie posiadający dzieci prawdopodobnie będą żyli gorzej ale zastanówmy się. Co potrzebuje państwo aby tworzyć swój dobrobyt? Wyedukowane, zdrowe społeczeństwo. Ale kto dzisiaj ponosi całe koszty? Rodzice. Przeważnie nie otrzymując nic w zamian. Matki zostające w domu aby wychować gotowego robotnika z którego skorzysta później kapitalista nie dostają nic oprócz pogardy, podobnej do tej Twojej. I właśnie dlatego w dzisiejszym społeczeństwie gdzie wychowanie jednego dziecka jest takie drogie (porównywalne do wybudowania domu) rodzice powinni domagać się pomocy od reszty społeczeństwa, które chciałoby tylko czerpać z ich wysiłku. Niech chociaż część wysiłku wezmą na siebie Ci, którzy najbardziej korzystają z życia w danym społeczeństwie.
Jak długo przetrwa naród bez dzieci? Ilu kapitalistów wzbogaci się tam gdzie nie będzie komu pracować i komu sprzedawać towaru?
Niedługo. Ale dlaczego cały ciężar aby dalej to wszystko funkcjonowało mają ponosić ludzie podążający za laserem w Amazonie przez 10 godz dziennie?
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
― Ignacy Daszyński
― Ignacy Daszyński

