Pytanie 100 - uzupełnienie, opis
Co do manny jeszcze - myślę, że jak Bozia chciał być bardziej widowiskowy i nie chciał grzecznie położyć na ziemi (na piasku pustyni) worków przewiązanych sznurkiem + ozdobną wstążeczką na kokardkę - worków z manną - to mógł podlecieć samolotem i zrzucić na spadochronach ładnie związane worki.
Mógł też zamienić piasek pustyni w mannę tak jak później Jezus wodę w wino, byłoby wygodniej nabierać jedzenie ludziom na pustyni niż łapać lecące w powietrzu drobiny manny - mogło im brakować garnków do łapania tej manny, a jak manna spadła na ziemię to pomieszała się z piaskiem ( motyw kopciuszka przebierającego ziarnka piasku i ziarnka manny - hmmm...).
Ta zamiana piasku pustyni w mannę to o ile oszczędzałby na workach do zapakowania manny - to byłoby jakieś uzasadnienie. Dobrze byłoby powiedzieć "smacznego" jak wujek lub starszy brat, żeby ludzie niewyedukowani się nie bali - nie stresowali.
Myślę jednak, że worki z manną zawiązane sznurkiem i wstążeczką byłyby lepszym rozwiązaniem - jeśli by zamienił piasek pustyni w mannę, to na pustyni wieje przecież wiatr a ludzie sikają w piasek/mannę i robią inne rzeczy, byłoby niewygodnie jeść mannę z ziemi przez ileś dni.
Worki na mannę - żeby sobie chociaż sami nasypali, jakby Bozi brakowało w niebie pakowacza manny do worków byłyby jednak potrzebne.
No ale te worki z manną musieli by taszczyć na osiołkach/wielbłądach/plecach przez ileś dni wędrówki lub jeść leżącą od iluś dni na ziemi mannę - a wiatr przecież przenosiłby tę mannę zasikaną do innych miejsc.
Dobrze byłoby jednak jakby codziennie dostawali w workach - kilka worków manny w miejscu kolejnych postojów.
A w sumie jak tą mannę sypał z wysokości iluś metrów nad ziemią to musiał ją przecież wysypywać i rozsypywać z jakichś worków. Wychodzi na to, że żałował ludziom tych worków. Mógł też wysypywać z jakiegoś np. dużego metalowego kontenera na mannę, mógł ludziom trochę zaufać i postawić na ziemi cały metalowy kontener z manną, a jakby zjedli mannę - to kontener mógł zabierać z powrotem do nieba.
Spadająca manna wpadała też ludziom we włosy i w ubranie a taka manna się chyba przylepia do włosów i ubrania - to trochę niewygodne chyba dla tych ludzi było.
A w sumie ciekawe, że Jezus nie prosił ojca aby zesłał deszcz padający nie wodą a winem, tylko grzecznie napełnił dzbany tymże winem jak wino ludziom było potrzebne.
A co do tej manny to zastanawiające jest, że karmił ludzi tak biednie - tylko samą manną jak był tak wielkim Bozią, czy może w spiżarni w niebie była chwilowo tylko manna?
Nie wiem, co się bada w zakresie religii - ale zakładając, że Bozia faktycznie sypał manną z jakiejś wysokości np. 500 metrów nad ziemią to chyba
1) mógł sypać/wysypywać mannę z niewidzialnego samolotu i niewidzialnych worków - bo samolotu i worków ludzie nie widzieli.
A manna była niewidzialna jak była w worku, a jak wypadała z worka to stawała się widzialna,
2) wyczarował/skonstruował sitko metalowe niewidzialne o wymiarach 200 metrów x 200 metrów z odpowiednimi otworami do przesiewania manny i wsypał do niego dużą ilość kontenerów z manną, manna na sitku była niewidziałna a jak spadała z sitka to stawała się widzialna.
Manna spadała z sitka już zgodnie ze standardowymi prawami grawitacji.
Można zgadywać dalej.
Jestem ciekawa w co jednak wierzą wierzący w tej kwestii?
Wątek jest strasznie długi, ciężko go naraz przeczytać - jesli była już odpowiedź wierzących na takie pytanie to proszę o wskazanie numeru strony.
Co do manny jeszcze - myślę, że jak Bozia chciał być bardziej widowiskowy i nie chciał grzecznie położyć na ziemi (na piasku pustyni) worków przewiązanych sznurkiem + ozdobną wstążeczką na kokardkę - worków z manną - to mógł podlecieć samolotem i zrzucić na spadochronach ładnie związane worki.
Mógł też zamienić piasek pustyni w mannę tak jak później Jezus wodę w wino, byłoby wygodniej nabierać jedzenie ludziom na pustyni niż łapać lecące w powietrzu drobiny manny - mogło im brakować garnków do łapania tej manny, a jak manna spadła na ziemię to pomieszała się z piaskiem ( motyw kopciuszka przebierającego ziarnka piasku i ziarnka manny - hmmm...).
Ta zamiana piasku pustyni w mannę to o ile oszczędzałby na workach do zapakowania manny - to byłoby jakieś uzasadnienie. Dobrze byłoby powiedzieć "smacznego" jak wujek lub starszy brat, żeby ludzie niewyedukowani się nie bali - nie stresowali.
Myślę jednak, że worki z manną zawiązane sznurkiem i wstążeczką byłyby lepszym rozwiązaniem - jeśli by zamienił piasek pustyni w mannę, to na pustyni wieje przecież wiatr a ludzie sikają w piasek/mannę i robią inne rzeczy, byłoby niewygodnie jeść mannę z ziemi przez ileś dni.
Worki na mannę - żeby sobie chociaż sami nasypali, jakby Bozi brakowało w niebie pakowacza manny do worków byłyby jednak potrzebne.
No ale te worki z manną musieli by taszczyć na osiołkach/wielbłądach/plecach przez ileś dni wędrówki lub jeść leżącą od iluś dni na ziemi mannę - a wiatr przecież przenosiłby tę mannę zasikaną do innych miejsc.
Dobrze byłoby jednak jakby codziennie dostawali w workach - kilka worków manny w miejscu kolejnych postojów.
A w sumie jak tą mannę sypał z wysokości iluś metrów nad ziemią to musiał ją przecież wysypywać i rozsypywać z jakichś worków. Wychodzi na to, że żałował ludziom tych worków. Mógł też wysypywać z jakiegoś np. dużego metalowego kontenera na mannę, mógł ludziom trochę zaufać i postawić na ziemi cały metalowy kontener z manną, a jakby zjedli mannę - to kontener mógł zabierać z powrotem do nieba.
Spadająca manna wpadała też ludziom we włosy i w ubranie a taka manna się chyba przylepia do włosów i ubrania - to trochę niewygodne chyba dla tych ludzi było.
A w sumie ciekawe, że Jezus nie prosił ojca aby zesłał deszcz padający nie wodą a winem, tylko grzecznie napełnił dzbany tymże winem jak wino ludziom było potrzebne.
A co do tej manny to zastanawiające jest, że karmił ludzi tak biednie - tylko samą manną jak był tak wielkim Bozią, czy może w spiżarni w niebie była chwilowo tylko manna?
Nie wiem, co się bada w zakresie religii - ale zakładając, że Bozia faktycznie sypał manną z jakiejś wysokości np. 500 metrów nad ziemią to chyba
1) mógł sypać/wysypywać mannę z niewidzialnego samolotu i niewidzialnych worków - bo samolotu i worków ludzie nie widzieli.
A manna była niewidzialna jak była w worku, a jak wypadała z worka to stawała się widzialna,
2) wyczarował/skonstruował sitko metalowe niewidzialne o wymiarach 200 metrów x 200 metrów z odpowiednimi otworami do przesiewania manny i wsypał do niego dużą ilość kontenerów z manną, manna na sitku była niewidziałna a jak spadała z sitka to stawała się widzialna.
Manna spadała z sitka już zgodnie ze standardowymi prawami grawitacji.
Można zgadywać dalej.
Jestem ciekawa w co jednak wierzą wierzący w tej kwestii?
Wątek jest strasznie długi, ciężko go naraz przeczytać - jesli była już odpowiedź wierzących na takie pytanie to proszę o wskazanie numeru strony.

