DziadBorowy napisał(a):W jaki niby sposób będzie wiedział?Zazwyczaj po wysłaniu danej wiadomości jest to gdzieś na moim urządzeniu/na papierze z placówki zaznaczone.
Jak wyślę sms-a to w tel mogę sprawdzić czy miało to miejsce.
To samo z e-mailem czy listem.
W firmach handlowych powszechne są z tego powodu dokumenty typu KP czy WZ z podpisami.
Jeden taki dokument może skutecznie uciąć wszelkie śmierdzące kanciarstwem roszczenia.
A jak jest w przypadku rozmowy telefonicznej? "Pan się zgodził, pan powiedział". Jak to sprawdzić? Trzeba dotrzeć do zapisu rozmowy telefonicznej.
W końcu nie bez powodu te firmy uczepiły się akurat takiej formy umowy w przypadku naciągania ludzi a nie formy, gdzie jej obecność jest łatwiej zweryfikować.
DziadBorowy napisał(a):Przecież te firmy działały bezprawnie i liczyły na frajerów, którzy zwyczajnie się przestraszą prawniczego bełkotu i się wystraszą.A jednak pewne formy oszukiwania są popularne a inne już mniej bowiem mniej skuteczne, przemyślane czy też może zmuszające do przebywania w podziemiu.
Teoretycznie to ja mogą za chwilę otworzyć książkę telefoniczną, losowo zadzwonić do 1000 ludzi i ściemniać, że musza uregulować coś na mój rachunek.
Pewnie za którymś razem by mi się udało, ale dla meritum omawianej problematyki nie ma to znaczenia.
DziadBorowy napisał(a):Myślisz, że ta ustawa podniesie świadomość konsumencką ?
Tak, zdecydowanie. Jednak nie ustawa sama w sobie ale informacje medialna o tej ustawie i problematyce jakiej dotyczy.
Ta jak widać już krąży.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
