Imagine napisał(a):semele, idiota, soul33: A co to ma do rzeczy czy był? Jeżeli był katolem a mimo to został bohaterem w swoim domu poprzez remont piwnicy to po prostu był psychopatą i tyle. Nie wiem też, czy celowo głupa rżniecie, bo NIE MÓWIĘ, że Jahwe ISTNIEJE. To pytanie kierowane DO TEISTÓW i obraca się w ramach ICH założenia, że ISTNIEJE - KA-PE-WU? Tą swoją argumentacją przypominacie katoli, którzy z racji na brak odwagi do dyskusji o swojej religii w realnym świecie nie wpuszczając za próg Świadków Jehowy którzy znajomością Pisma Św. by ich powalili na głowę i wykołowali, wypisują bzdury w internecie jakie im ślina na język przyniesie. "Dlaczeko nienaficisz Boka, w któreko nie fieszysz? Riszard Dafkins to głupek, bo nienafici Boka...w któreko jednocześnie nie fieszy! Hahaha!" Jeżeli zaś miałbym wziąć katechizm do ręki i przystąpić do jego demontażu to pewnie by mi nie wystarczyło strony na tym forum wypisywania z niego logicznych i merytorycznych nonsensów, jak właśnie Pan Buk, który cię Koffa, ale za obciąganie wrzuci cię do lawy z której nigdy nie wyjdziesz, czy też szkodliwość antykoncepcji polegająca na tym, że zwiększa zachorowalność na AIDS czy jakie tam mądrości wieków w nim stoją:lol2:. Odesłanie w niebyt tych lunatycznych wynurzeń o latających smokach i dziewicach i facetach mieszkających w brzuchu ryby byłoby dziecinnie proste :lol2::wink::-]
Jeśli był wierzący to dla mnie jest argument, ze wiara nie zabezpiecza przed złem. Wielu tak twierdzi na tym forum i na katoliku!!
Wiem ponadto, że wielu wierzących w boga to bardzo źli ludzie i chce to potwierdzić statystycznie. Szczególnie fundamentaliści są bardzo źli!!
Jedyne co znalazłam na razie!! Coraz więcej nowych faktów dotyczących Josefa Fritzla wychodzi na światło dzienne. "Potwór z Amstetten" nie tylko przetrzymywał w piwnicy i przez 24 lata uprawiał kazirodcze stosunki ze swoją córką, ale więził także własną matkę – informuje niemiecki "Bild".
Podczas rozmowy z psychologiem 73-letni dzisiaj Fritzl przyznał, że przez lata więził swoją matkę w pokoju w swoim domu w Amstetten. W pomieszczeniu, które wybrał na więzienie dla kobiety, zasłonił okna, aby matka nie miała dostępu do światła dziennego. W takich warunkach kobieta zmarła w 1980 roku.
Jak mówił, uwięzienie matki było zemstą za to, że w dzieciństwie się nim nie zajmowała wystarczająco dobrze. Dużo pracowała, nie miała dla mnie czasu, nie przytulała. Jedyne co ze mną robiła, to chodziła do kościoła - twierdził Fritzl. W dorosłym życiu postanowił więc wziąć na niej odwet. Kobieta już wcześniej bała się swojego syna. Jednak gdy była już starsza, nie była w stanie się przed nim bronić - podaje "Bild".
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,opage,2...aid=113ff0
