Nie czytasz ze zrozumieniem.
Napisałem Ci że to tak jakby wymiar sprawiedliwości ograniczał się do ostrzegania i karania, ale już nie powstrzymywał jak ma ku temu okazje.
Powiedzmy ktoś napada na Twoją mamę, za rogu wypada policjant ale tylko sobie ogląda czy tam nagrywa smartfonem i w wyniku szamotaniny Twoja mama upada, uderza głową i ginie. Ty się później o wszystkim dowiadujesz ale oczywiście do policjanta nie masz pretensji bo przecież w końcu wiadomo że nie wolno zabijać i że za to grozi kara. Dodaj sobie jeszcze do tego że cała linia obrony policjanta opiera się na tym że nie chciał niepokoić mordercy a i że przecież i tak ten zbir pójdzie siedzieć więc nic się takiego nie stało.
To że ktoś twierdzi że Bóg mu pomógł to nie znaczy że tak rzeczywiście było. Jak Ci powiem że Zeus ciska piorunami w mojego sąsiada to też uznasz to za prawdę? Albo że gdyby nie światowid to mój wujek zginął by w wypadku a tak Światowid złapał za kierownicę i spowodował że samochód nie wpadł na drzewo.
Tego typu myślenie to efekt ogłupiającej indoktrynacji która działa u niektórych nawet gdy już są dorośli i teoretycznie powinni myśleć sami i wykrywać jednak jakieś absurdy w swoim rozumowaniu. Niektórzy na siłę szukają dowodów na istnienie Boga i myślą że jak się pomodlili o zdanie egzaminu czy matury i ją zdali to oznacza że Bóg zainterweniował. Jak ktoś inny w myślach będzie prosił o to samo dajmy na to Potwora Spaghetti i się przyzna do tego to będzie wyśmiewany albo brany za głupka. Wszystko zależy głownie od tego kogo w tej swojej historyjce umieścimy, czy społecznie akceptowaną postać czy tam jakiegoś dawnego, niby wymarłego boga, bożka czy postać z książek, gier, kreskówek etc.
Napisałem Ci że to tak jakby wymiar sprawiedliwości ograniczał się do ostrzegania i karania, ale już nie powstrzymywał jak ma ku temu okazje.
Powiedzmy ktoś napada na Twoją mamę, za rogu wypada policjant ale tylko sobie ogląda czy tam nagrywa smartfonem i w wyniku szamotaniny Twoja mama upada, uderza głową i ginie. Ty się później o wszystkim dowiadujesz ale oczywiście do policjanta nie masz pretensji bo przecież w końcu wiadomo że nie wolno zabijać i że za to grozi kara. Dodaj sobie jeszcze do tego że cała linia obrony policjanta opiera się na tym że nie chciał niepokoić mordercy a i że przecież i tak ten zbir pójdzie siedzieć więc nic się takiego nie stało.
To że ktoś twierdzi że Bóg mu pomógł to nie znaczy że tak rzeczywiście było. Jak Ci powiem że Zeus ciska piorunami w mojego sąsiada to też uznasz to za prawdę? Albo że gdyby nie światowid to mój wujek zginął by w wypadku a tak Światowid złapał za kierownicę i spowodował że samochód nie wpadł na drzewo.
Tego typu myślenie to efekt ogłupiającej indoktrynacji która działa u niektórych nawet gdy już są dorośli i teoretycznie powinni myśleć sami i wykrywać jednak jakieś absurdy w swoim rozumowaniu. Niektórzy na siłę szukają dowodów na istnienie Boga i myślą że jak się pomodlili o zdanie egzaminu czy matury i ją zdali to oznacza że Bóg zainterweniował. Jak ktoś inny w myślach będzie prosił o to samo dajmy na to Potwora Spaghetti i się przyzna do tego to będzie wyśmiewany albo brany za głupka. Wszystko zależy głownie od tego kogo w tej swojej historyjce umieścimy, czy społecznie akceptowaną postać czy tam jakiegoś dawnego, niby wymarłego boga, bożka czy postać z książek, gier, kreskówek etc.

