Poszukiwaczka napisał(a):Piotrze wybacz, ale dla mnie to to samo. Sformułowanie ''brak wiary'' jest skrótem myślowym, dlatego się pewnie nie zrozumieliśmy. Jak mówię, że jestem niewierząca to mam na myśli nie wierząca w boga chrześcijańskiego, bogów greckich, rzymskich, skandynawskich, boga muzułmanów, bogów hinduskich, babilońskich itp itd wymieniać mogłabym do rana i jeszcze dłużej a pewnie listy bym nie wyczerpała. Poza tym mój światopogląd nie ogranicza się tylko do niewiary w istnienie jakichkolwiek bogów, ponadto do niewiary w istnienie życia po śmierci i kilku innych mistycznych kwestii również.
Wiarę to ja mam w naukę - względnie, bo uważam,z ę ona też nieomylna nie jest i ciągle się rozwija. Co nie czyni mnie z miejsca teistką.
Jak można wierzyć w naukę? Przecież jest ona związana z wiedzą, a nie ma nic wspólnego z wiarą. Sam nie wiem, ale mi takie coś wydaje się dosyć dziwne i nie wiem czy dobre dla rozwoju nauki. I nie wiem czy osoba wierząca w takie coś, mogłaby się określić do końca mianem ateisty.

