http://forsal.pl/artykuly/843686,gospoda...nomii.html
Ładne rozprawienie się z wieloma dogmatami wiary wolnorynkowców dot. m.in płacy minimalnej, podatków czy długu publicznego.
Ładne rozprawienie się z wieloma dogmatami wiary wolnorynkowców dot. m.in płacy minimalnej, podatków czy długu publicznego.
Cytat:Z przekonaniem, że niskie podatki to najlepszy motor wzrostu gospodarczego, jest jednak jeden podstawowy problem. Nie ma niestety żadnego dowodu, że taka relacja wynikania tutaj zachodzi. Kilka miesięcy temu znalezienia takiego dowodu podjęli się William Gale z Instytutu Brookingsa i Andrew Samwick z Dartmouth College. Ekonomiści prześledzili zmiany stawek PIT, CIT i podatku od zysków kapitałowych na przestrzeni ostatnich 100 lat w USA. Ale znaleźli się w takiej sytuacji, jak Kubuś Puchatek, który „im bardziej zaglądał to domu Prosiaczka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było”. Gale i Samwick dowodu, że im podatki niższe, tym wzrost bardziej dynamiczny, nie znaleźli. Tak samo Thomas Hungerford, który w 2012 r. na potrzeby amerykańskiego Kongresu badał wpływ zmian najwyższych stawek PIT na dynamikę PKB (USA podobnie jak Polska zdecydowały się na obniżenie podatków osobistych dla najlepiej zarabiających w połowie ubiegłej dekady).
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

