DziadBorowy napisał(a):Też w takiej sytuacji używałbym z grzeczności słowa żona. Co nie zmienia tego, że jak słyszę słowo żona to w sytuacji neutralnej poprzez to słowo rozumiem kobietę która wzięła ślub z jakimś mężczyzną. Od przypadku który opisałaś do powszechnego użycia jeszcze bardzo daleka droga.Zgadza się, ale tak się przecież często dzieje w przypadku pojawiania się nieznanych wcześniej zjawisk. Poza tym a akurat nie używam słowa żona z grzeczności, tylko dlatego, że to jest żona.
A z tego, co zrozumiałam, Hans, fertenbitenhiy i idiota mają za złe używania tego określenia w ogóle, z grzeczności czy nie z grzeczności.
Z ciekawości: gdybyś był tłumaczem przysięgłym i dostał do tłumaczenia akt zawarcia związku małżeńskiego dwóch osób tej samej płci, powiedzmy z Danii czy z Norwegii, jak byś go tłumaczył, jakich określeń byś używał?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

