DziadBorowy napisał(a):Nie wiem jakie mają motywy, ale na tą chwilę mają rację - w języku polskim, potocznym to słowo nie oznacza partnerki tej samej płci. I do czasu w którym przeciętny człowiek, słysząc słowa żona czy też mąż nie będzie miał chociaż cienia wątpliwości na temat płci partnera to użycie go w tym kontekście będzie wyłącznie próbą kreacji nowego znaczenia.Dla Ciebie nie oznacza, dla mnie oznacza. A oboje jesteśmy przeciętnymi użytkownikami języka polskiego. A nowe określenia zadomawiają się w języku nie w ten sposób, że nagle wszyscy gremialnie zaczynają ich używać, tylko właśnie w wyniku długotrwałego procesu. Dość często jest tak, że jakieś określenie jest używane najpierw przez mniejsze grupy, potem się rozpowszechnia albo zanika. Ale to nie znaczy, że te mniejsze grupy kreują nowe znaczenia, często po prostu nazywają zjawiska w sposób adekwatny. Oczywiście część robi to bardzo świadomie, ale to też jest akurat naturalne zjawisko - ludzie często używają języka, jego dialektów czy różnych form w sposób świadomy, na przykład żeby zaznaczyć swoje pochodzenie albo światopogląd czy grupę społeczną. Żeby daleko nie szukać, osoby, które uporczywie unikają mówienia o małżeństwach homoseksualnych też robią to świadomie i demonstrują w ten sposób określony pogląd.
I nie masz chyba problemu z mówieniem, że jakiś tam sułtan ma harem pełen żon, chociaż w Polsce poligamia jest zakazana?
DziadBorowy napisał(a):niemniej jednak język prawny a język potoczny, żywy to zupełnie dwie różne kwestie. Jak to się mówi papier wszystko zniesie.Ale właśnie takie określenia jak "mąż" i "żona" odnoszą się do określonych pojęć prawnych. Żeby stać się czyimś mężem albo żoną, musisz dokonać odpowiednich formalności i wielu krajach formalności tych mogą dokonać osoby tej samej płci. Formalnie stają się wtedy małżeństwem, którego nie należy mylić z innymi typami staniu cywilnego.
Jeżeli nazywam jakąś parę małżeństwem, oznacza to, że para ta formalności tych dopełniła, zgodnie z prawem swojego kraju. W Polsce też nazywamy małżeństwem parę, która dopełniła odpowiednich formalności zgodnie z polskim prawem, a nie parę, która postanowiła tak się nazwać.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

