renegat napisał(a):@czuowiek, poruszyłeś bardzo ciekawą również dla mnie kwestię, sam się kiedyś zastanawiałem nad tym, co zrobiłby sąd, mając przed sobą osobę, która twierdzi, że nie jest członkiem Kościoła i proboszcza, który twierdzi coś przeciwnego...niestety obserwując tendencję jaka się zarysowuje, niestety obstawiam, że sąd uzna rację proboszcza-on jest w stanie przedstawić dowód, że Ty należysz do Kościoła (mam na myśli to, o czym wspomniała @poszukiwaczka).
Przykład tutaj:http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/17F0FCDF7F
(...)
Masz jakiś pomysł, aby obejść to, że proboszcz ma Cię na liście?
Momencik... Uporządkujmy wiedzę.

Przytaczasz orzeczenie WSA, które później zostało skasowane przez NSA.
Po kolei.
Delikwent pisze do proboszcza "oświadczam, że występuję z Kościoła. Wnoszę o adnotację w księdze chrztu o treści "dnia ... formalnym aktem wystąpił z Kościoła"".
Co wynika z tego oświadczenia? Ano, że delikwent sam uznaje, że do Kościoła należy. Pisałem o tym wcześniej - jeśli oświadczasz, że chcesz wyjść z Kościoła, to tym samym przyznajesz, że w Kościele jesteś.
Proboszcz nie zrealizował wniosku delikwenta. Delikwent poskarżył się do GIODO. GIODO odpowiedział delikwentowi "Skoro jesteś członkiem Kościoła i skoro nic nie wskazuje na to, że wystąpiłeś, to ja nie mam kognicji i nie będę się zajmował tą sprawą, ponieważ ustawa o ochronie danych osobowych nie daje mi możliwości działania w odniesieniu do zbiorów danych osób należących do Kościoła".
Delikwent poskarżył się na GIODO do WSA i WSA też odesłał delikwenta na drzewo, tak jak GIODO.
Delikwent się odwołał do NSA i NSA przyznał mu rację, to znaczy nakazał GIODO traktować delikwenta jako osobę nie należącą do Kościoła, gdyż należy uznać jego oświadczenie woli, ponieważ mamy wolność wyznania.
Tego orzeczenia WSA, które przywołałeś, nie byłoby, gdyby delikwent od razu na samym początku napisał do proboszcza "oświadczam, że nie należę i wnoszę o wpisanie do księgi chrztu, że poinformowałem Kościół o tym, że nie należę do Kościoła". W tej sytuacji nie istnieje w ogóle zagadnienie "występowania z Kościoła", więc i również nie ma co rozważać "skuteczności wystąpienia".
To są "owoce" szkodliwej działalności portalu wystap.pl, który od wielu lat namawia naiwnych do oświadczania, że należą do Kościoła, gdyż de facto tym właśnie są ich "oświadczenia woli o wystąpieniu z Kościoła".
Obecnie status jest taki: GIODO uzna, że nie należysz do Kościoła zarówno w przypadku, gdy wysłałeś do proboszcza "oświadczenie o wystąpieniu" jak i wówczas, gdy było to "oświadczenie o nienależeniu" - mój własny przykład o tym świadczy, gdyż GIODO nie ćwiczyłby "mojego" proboszcza, gdyby uważał, że należę do Kościoła, ponieważ nie wystąpiłem. Od samego początku informowałem GIODO - nie występowałem z Kościoła a poinformowałem jedynie Kościół, że nie należę. I to GIODO wystarczyło.
W tej chwili GIODO - zmuszony przez NSA do uznawania delikwentów, którzy "oświadczyli, że występują", za nienależących do Kościoła - wydaje seryjnie decyzje administracyjne nakazujące proboszczom wpisać do ksiąg chrztu "formalnym aktem wystąpił z Kościoła". Proboszczowie się od tych kuriozalnych nakazów chcących złamać ich wolność sumienia i wyznania odwołują do WSA i WSA seryjnie przyznaje im rację.
Więc wszyscy, którzy dali się namówić wystap.pl do "oświadczeń o wystąpieniu" są w tej chwili w głębokiej czarnej... no wiecie w czym... :twisted:
Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania mówi, że nikogo nie wolno zmuszać do udziału w obrzędach i czynnościach religijnych. A czymże innym, jak nie obrzędem - albo przynajmniej czynnością religijną - jest wpisanie do księgi chrztów, że delikwent pozbawia się prawa do zbawienia?
No weź udowodnij księdzu, że ksiądz nie wierzy w to, że jeśli wpisze do księgi chrztów "wystąpił z Kościoła" to pozbawi delikwenta zbawienia... :twisted:
Weź udowodnij proboszczowi, że nie wierzy w to, że z Kościoła można wystąpić wyłącznie tą żenującą procedurą z dwoma świadkami na dywaniku u proboszcza.
No nie da się!

Więc GIODO może proboszczom nagwizdać. Nie można zmusić proboszcza, żeby wpisał do księgi chrztów, że delikwent wystąpił z Kościoła, skoro proboszcz nie wierzy w to, że delikwent wystąpił z Kościoła, gdyż proboszcz wbrew swojemu sumieniu musiałby wpisać do księgi chrztów w jego rozeznaniu kłamstwo.

