Wyważona, rozsądna propozycja tego, co powinna zawierać ustawa o związkach partnerskich:
http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.co...-posa.html
Chociaż część tych problemów dałoby się rozwiązać, upraszczając prawo dla wszystkich. Na przykład likwidując podatek od darowizn i spadków.
http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.co...-posa.html
Cytat:Na początek pozwolę sobie napisać kilka słów o sobie. Mam 37 lat, w tym roku będę obchodzić dziesięciolecie mojego związku. Od 8 lat razem z moją partnerką solidarnie spłacamy wspólnie przez nas zaciągnięty kredyt mieszkaniowy. Będziemy go spłacać jeszcze przez 23 lata. Podobnie jak wiele Polek i wielu Polaków praktycznie nie mamy żadnych oszczędności i raczej nie mamy perspektyw na to, że kiedyś będzie inaczej. Wynika to i z niełatwej sytuacji na rynku pracy, i problemów zdrowotnych jednej z nas, niestety poważnych, z którymi się od jakiegoś czasu borykamy. Słowem jesteśmy statystycznymi obywatelkami, żyjącymi od pierwszego do pierwszego, często przeciążonymi zobowiązaniami wobec banku i zapewne, mimo naszego wykształcenia, doświadczenia, starań, pracowitości i uczciwości w wypełnianiu obowiązków wobec państwa, bez szans na zmianę tej sytuacji. Od innych obywatelek i obywateli różni nas jedynie to, że polskie prawo w żaden sposób nie zabezpiecza naszego związku, więcej, nakłada na nas obciążenia, których nie mają pary różnopłciowe.
Dobra ustawa to dla mnie taka, która pozwoliłaby mi nie martwić się kwestiami, którymi nie martwią się pary żyjące w sformalizowanych związkach i będące w podobnej co ja sytuacji.
Najważniejsze kwestie to:
Możliwość wzięcia wolnego na opiekę nad chorą partnerką. W tym roku jedna z nas będzie miała kolejną operację (w ciągu ostatnich dwóch lat miała już dwie). Rekonwalescencja potrwa długo, sam urlop wypoczynkowy może okazać się niewystarczający, na branie bezpłatnego czy zapłacenie komuś za opiekę, z uwagi na sytuację finansową, po prostu nas, tak jak i większości Polek i Polaków, nie stać. To rozwiązanie znacząco ułatwiłoby nam życie.
Możliwość otrzymania zasiłku opiekuńczego w związku z opieką nad chorą partnerką.
Możliwość objęcia partnerki swoim ubezpieczeniem zdrowotnym. W tej chwili płacimy je z pensji tej z nas, która szczęśliwie jeszcze pracuje na etacie, ma stałe dochody i jest w pełni zdolna do pracy.
Możliwość ustawowego dziedziczenia bez podatku wspólnie wypracowanego majątku. Mam nadzieję, że długo nie będzie nam potrzebna, ale w trakcie naszego związku zdarzyła się już sytuacja, w której jedna z nas, zamiast martwić się swoją chorobą, martwiła się, co zrobi druga, gdy przyjdzie zapłacić ogromny podatek za to, co zostało wspólnie wypracowane i dotąd było wspólne.
Możliwość otrzymania zwłok partnerki celem pochówku.
Możliwość otrzymania informacji o stanie nieprzytomnej partnerki. Wprawdzie mamy podpisane pełnomocnictwa notarialne i zawsze wypełniamy odpowiednie dokumenty w szpitalach, ale w nagłym wypadku te zabezpieczenia mogłyby się okazać niewystarczające.
Zwolnienie z podatku od darowizn. Mamy wspólne konto i wspólnie płacimy za wszystko, czy są to mniejsze, czy większe wydatki. Darowizna, na przykład taka jak zrobienie jednej z nas współwłaścicielką samochodu, za który zapłaciłyśmy obie, nie jest dla nas wzbogaceniem, konieczność zapłacenia podatku dodatkowo uszczupla nasz skromny budżet.
Chociaż część tych problemów dałoby się rozwiązać, upraszczając prawo dla wszystkich. Na przykład likwidując podatek od darowizn i spadków.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

