Barry Lyndon (1975) Stanleya Kubricka. Dlaczego? No kurna, macie screeny:
http://film.org.pl/wp-content/uploads/20...louse.jpeg
http://www.jonathanrosenbaum.net/wp-cont...dscape.jpg
A tu muzykę:
Było tak: Kubrick założył się, że do banalnej fabuły i ze średnio utalentowanymi aktorami nakręci najpiękniejszy film w historii kinematografii. A potem nakręcił Barry'ego Lyndona. To oczywiście metafora taka. Każda scena w tym filmie jest jak z rokokowego obrazu pędzla wielkiego mistrza. Środki użyte przez reżysera są banalnie proste, ale wszystko jest dopracowane w najmniejszym szczególe. Akcja filmu jest niespieszna. Oglądając człowiek chce żeby tak było, byle tylko cieszyć oko pięknem sceny. Niektóre oglądałem kilka razy pod rząd. Krajobrazy irlandzkiej wsi, pruskich i angielskich pałaców i ogrodów, wnętrz z malowanymi na złoto sztukateriami.
Ciekawostka: wiele scen w filmie było kręconych bez użycia specjalnego oświetlenia, w naturalnych warunkach. Jest tam np. pełno scen oświetlonych tylko światłem świec.
Z każdym filmem Kubricka upewniam się w przekonaniu, że to był wielki mistrz na miarę tych renesansowych. Perfekcjonista w najmniejszym detalu, bezkompromisowy wyznawca piękna.
http://film.org.pl/wp-content/uploads/20...louse.jpeg
http://www.jonathanrosenbaum.net/wp-cont...dscape.jpg
A tu muzykę:
Było tak: Kubrick założył się, że do banalnej fabuły i ze średnio utalentowanymi aktorami nakręci najpiękniejszy film w historii kinematografii. A potem nakręcił Barry'ego Lyndona. To oczywiście metafora taka. Każda scena w tym filmie jest jak z rokokowego obrazu pędzla wielkiego mistrza. Środki użyte przez reżysera są banalnie proste, ale wszystko jest dopracowane w najmniejszym szczególe. Akcja filmu jest niespieszna. Oglądając człowiek chce żeby tak było, byle tylko cieszyć oko pięknem sceny. Niektóre oglądałem kilka razy pod rząd. Krajobrazy irlandzkiej wsi, pruskich i angielskich pałaców i ogrodów, wnętrz z malowanymi na złoto sztukateriami.
Ciekawostka: wiele scen w filmie było kręconych bez użycia specjalnego oświetlenia, w naturalnych warunkach. Jest tam np. pełno scen oświetlonych tylko światłem świec.
Z każdym filmem Kubricka upewniam się w przekonaniu, że to był wielki mistrz na miarę tych renesansowych. Perfekcjonista w najmniejszym detalu, bezkompromisowy wyznawca piękna.

