Swego czasu obsobaczyłem ten film:
http://www.ateista.pl/showpost.php?p=626...count=1542
Obecnie muszę obsobaczyć następny, o podobnej tematyce i też chyba mający ,,ambitne'' aspiracje, mianowicie ,,Niezłomny'' w reżyserii Angeliny Jolie. Ogólnie chyba niezły, ale znowu, podobnie jak w ,,Drodze do zapomnienia'' mamy ten sam wątek wybaczenia japońskim skurwysynom. Ba, jeszcze lepszy, bo w finale 80-letni Zamperini jedzie se do Japlandii i biega po ulicach szczerząc się jak debil. Czy to, ku*wa, przypadek, że za każdym razem wciska się ,,pojednanie i wybaczenie'' w odniesieniu do umiłowanych koloredów, w każdym razie nie białych? Kolejna odsłona lewackiej politpoprawności? Po raz drugi się pytam - dlaczego nie ma takiego ,,wybaczającego'' filmu odnośnie Holololo? Dlaczego nie pokażą, jak stary Żyd i stary SS-man całują się i idą na browar?
http://www.ateista.pl/showpost.php?p=626...count=1542
Obecnie muszę obsobaczyć następny, o podobnej tematyce i też chyba mający ,,ambitne'' aspiracje, mianowicie ,,Niezłomny'' w reżyserii Angeliny Jolie. Ogólnie chyba niezły, ale znowu, podobnie jak w ,,Drodze do zapomnienia'' mamy ten sam wątek wybaczenia japońskim skurwysynom. Ba, jeszcze lepszy, bo w finale 80-letni Zamperini jedzie se do Japlandii i biega po ulicach szczerząc się jak debil. Czy to, ku*wa, przypadek, że za każdym razem wciska się ,,pojednanie i wybaczenie'' w odniesieniu do umiłowanych koloredów, w każdym razie nie białych? Kolejna odsłona lewackiej politpoprawności? Po raz drugi się pytam - dlaczego nie ma takiego ,,wybaczającego'' filmu odnośnie Holololo? Dlaczego nie pokażą, jak stary Żyd i stary SS-man całują się i idą na browar?
