Kredyty we frankach były brane ze względu na perspektywę mniejszych kosztów, a nie z powodu jakiejś "desperacji" (zresztą z desperacji to mogę też pójść do kasyna, no i co?). Mieli do wyboru opcję ryzykowną i bardziej stabilną. Wybrali opcję ryzykowną, a teraz płaczą, bo stracili.
No i co z tego?
No i co z tego?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

