Soul33 napisał(a):To pewnie dlatego, bo jeśli Bóg nie jest Bogiem, wtedy nie ma o czym gadać
Istnieją tutaj dwie podstawy rozmowy. Biblia i koncepcja absolutu (logika).
Biblia mówi, że Bóg jest wszechmocny i dobry (jest Miłością, czyli uosobieniem dobra). Gdy stwierdzasz, że tak nie jest, tym samym odrzucasz Biblię, więc nie ma podstawy do dalszej rozmowy.
Ależ mnie zupełnie nie obchodziło trzymanie się biblii albo określonych dogmatów tylko zapytanie co by dana osoba zrobiła gdyby jeden dogmat zamienić na inny. Poza tym uznając że bóg jest dobry również się odrzuca biblie i te wszystkie złe rzeczy jakie popełnił.

Soul33 napisał(a):Według koncepcji wszechmocnego absolutu, Pierwszej przyczyny, można wyprowadzić jakieś logiczne wnioski, np., że może wiedzieć wszystko, albo że żadna słabość, ułomność, czy ograniczenie nie może go dotyczyć, tudzież że konkretnie czas go nie ogranicza, czyli istnieje poza czasem.
A teraz załóż, że nie jest wszechmocny (jak w Twoim wątku) i wyprowadź sobie jakieś wnioski.
Wszechmoc sama w sobie niezależnie czemu przypisana jest niejasna i wewnętrznie sprzeczna. Ja tu widzę mgliste słowo-wytrych które ma znaczyć coś w rodzaju "mój tata jest silniejszy od wszystkiego co powiesz plus tysiąc". Ale to temat na inną dyskusje.
Soul33 napisał(a):Podsumowując, odrzuciłeś płaszczyznę rozmowy i się dziwisz, że nie chcą w tym (już nieistniejącym) kontekście rozmawiać.
Ale całe sedno pytania to zmiana kontekstu. Co byś zrobił w innej sytuacji. I tak, dziwię się. Co innego mieć*problem ze zrozumieniem innego punktu widzenia a co innego nawet nie próbować.
Poszukiwaczka napisał(a):Chciałabym, żeby tak było.
Jednak dogmat, szczególnie ich pewna część mają to do siebie, że nie podlegają dyskusji. Wierzysz, albo won.
I to jest jedna z przyczyn mojego odejścia od KK.
I to jest bardzo niebezpieczne takie albo wierzysz albo won. Uważam że nawet aksjomaty naukowe wymagają jakiegoś uzasadnienia.
krystkon napisał(a):Może konkurs piękności na opis Boga?
Kto odważy się opisać Boga? Źródeł podać niech nie zapomni.
Potem się będziem zastanawiać czy wierzyć w bożków czy nie wierzyć ale wpierw potrzeba jakiegoś opisu, żeby było wiadomo w co wierzyć lub nie.
Bo jak na razie to ludzie wierzą w samą nazwę, lub w nią nie wierzą.
To jeden z poważnych problemów w dyskusji z wierzącymi, to że w sumie to nie wiedzą o czym mówią tylko rzucają hasła.
Co do niewiary to powiem że nie znalazłem do tej pory żadnej definicji słowa bóg w którą mógłbym wierzyć. Jedyny wyjątek to bóg = wszechświat, ale to z kolei uważam za zbędne użycie słowa bóg.
krystkon napisał(a):Ja mam pewien opis bożka na myśli
Bóg jest wszystkim co istnieje, dając nadzieję na wieczne życie.
To też nie jest jasny opis

krystkon napisał(a):Człowiek musi mieć wyjaśnienie dla swojego istnienia inaczej nieustannie roztrząsałby ten problem nie zaznając spokoju.
Nie musi. Przynajmniej nie wszyscy.
Poszukiwaczka napisał(a):bo jesteś za głupi żeby pojąć istotę Boga...
To również dogmat.
Poszukiwaczka napisał(a):to jest Bóg starotestamentowy. Teraz w KK większy nacisk się kładzie jednak na nowy testament.
Kwestia interpretacji. Kwestia księży.
Kwestia wybiórczego traktowania biblii i używania tylko wygodnych fragmentów.


