Roan Shiran napisał(a):No tak, ale:dodaj jeszcze dla uczciwości, czyjej wszechmocności.
a) ja słyszałem, że ten paradoks mówi tylko o paradoksie wszechmocności,
Cytat: a nie o paradoksie bycia wszechmocnym różowym wężem, który jada tylko korzonki.Nic mi nie wiadomo żeby Bóg=różowy wąż
Cytat:b) wszechmocność oznacza możliwość zmiany własnych atrybutów.Co grozi utratą niektórych z nich czyli przestanie byciem Bogiem, ignorujesz zastrzeżenie podane wcześniej ale ono nadal jest.
Cytat:Bóg zasadniczo jest wiekuisty, bo... dlaczego miałby chcieć by było inaczej?Nie obchodzi mnie co chce Bóg, ani czy istnieje.
Obchodzi mnie, czy taki obiekt może istnieć, czy opisywany takim zestawem atrybutów obiekt jest "wykonalny".
Cytat:Co rozumiesz poprzez trwanie w czasie?No przecież napisałem, że jest to opis istnienia.
Cytat:Tzn., że czas jest dla niego takim samym więzieniem jak dla nas?Raczej, że termin istnienie nie pasuje do obiektu poza czasem.
Co to dla Boga, może jednocześnie istnieć i nie istnieć i w sumie dlaczego by nie chciał takiej egzystencji swego bytu.
Nawiązując do tytułu wątku. Bóg jest ponoć dobry, czy jako wszechmocny może być więc zły?
Znam twoją odpowiedź, bo to inny wariant paradoksu co z kamieniem.
Problem polega na tym, że wierni koniecznie chcą definiować Boga jako wszechmocnego i jednocześnie dobrego oraz nie dopuszczają w ogóle wariantu, że Bóg może być zły, jak się nie obrócić wszędzie paradoksy i sprzeczne atrybuty boskiej istoty.
Jak tu się dziwić, że ateiści nie chcą wierzyć w możliwość istnienia tak zdefiniowanego tworu.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.


