białogłowa napisał(a):Ja się do szacownego grona absolutnie nie pcham ale zdaje mi się, że może być coś doskonale złe, bo o ile się nie mylę doskonały w fil. klasycznej to po prostu dokonany, skończony, taki który osiągnął cel, pełnię rozwoju.
Ja się pozwolę opętać duchowi Kazimierza Twardowskiego i powiem, że pojęcie doskonałości w filozofii klasycznej nigdy nie było bliżej precyzowane.


