[Jaques]

pit pisze

Słyszałem coś parę razy o gender, ale nie wiem, o co tak na prawdę chodzi. Tutaj (w IE) wcale się o tym nie mówi (albo nie słyszałem), ale dużo mówi/mówiło się o ageizm'ie. Czy to słowo "gender" w Polsce zastąpiło słowo "równouprawnienie"?

Mnie gender się kojarzy z równouprawnieniem płci, a w drugiej kolejności z prawami mniejszości seksualnych. Z artykułu z początku wątku, w którym mówi arcybiskup, widać obawy o spójność pojęcia rodzina, a osoby homoseksualne nazywane są chorymi i zagubionymi.

Warto wiedzieć, co to jest, a definicji jest wiele. Ludzie rozmawiają o tym, a mogą mieć coś zupełnie innego na myśli. Z opisu w wikipedii wynika, że Kościół reprezentuje esencjalizm gender - czyli popiera gender (!). Natomiast kręgi postępowe reprezentują konstruktywizm gender, który wypada nazywać agender - przeciwnymi gender (!). W takim naukowym podejściu nazewnictwo jest dokładnie przeciwne do tego, z którym stykamy się w telewizji czy życiu codziennym


piotr35 pisze

Irracjonalnych schodów, które istnieją tylko i wyłącznie w twojej wyobraźni.
Nie będę się razem z tobą ośmieszał i nie skorzystam.

Boisz się ośmieszenia?

semele pisze

Zastanawiam się więc dlaczego niektóre dziewczyny były niezadowolone gdy nie mogły grać w piłkę nożną.

Właśnie o to chodzi, żeby sobie mogły pograć

W ewangelii Tomasza można znaleźć fragment, w którym Jezus mówi:

Wejdziecie /do królestwa/ jeśli macie zwyczaj czynić to, co męskie i żeńskie jednością, aby to, co jest męskie nie było męskim, a to, co jest żeńskie nie było żeńskim