Baptiste napisał(a):Ale wracając do mojej deklaracji. Knajp w Warszawie jest jak psów, a z tamtą umowy nie podpisywałem zatem mi wisi i powiewa. Nie podejrzewam działania konkurencji, ponieważ ta stara się dotrzeć głównie do klienta a nie potencjalnego pracownika. Wpis zatem byłby zbudowany inaczej i znajdował się na innej stronie.
Nie czytałbym o braku płacenia za nadgodziny tylko o godzinnym oczekiwaniu na obiad, mizernych porcjach, chamskiej obsłudze i rybich ościach na talerzu z kaczką.
To nie jest żadna reguła. Tego rodzaju promocje, o których piszesz, czyli związana bezpośrednio z dbałością firmy o środowisko, pracowników, czy rzekomym wsparciu jakiego udzielasz kolonii biednych tubylców kupując dany produkt są obecnie szeroko stosowane. Zresztą naprawdę nie trzeba być geniuszem marketingu, aby się domyślić, że do niektórych co bardziej altruistycznie nastawionych konsumentów bardziej trafi przekaz typu "nie korzystamy z niewolniczej pracy chińskich dzieci" aniżeli choćby nawet względnie zauważalna poprawa jakości, czy ceny dostarczanego towaru.
Też nie twierdzę bynajmniej, że akcja miała cokolwiek wspólnego z konkurencją, ale Twoja teza postawiona w tym temacie jest co najmniej dziwna, więc pozwoliłem sobie skomentować.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
K.Bunsch

