Z cytatów z powyższego artykułu:
"Po trzech tygodniach pracy jako kierownik w lodach Barton dostałam wyczekiwaną umowę. Umowę o dzieło..."
1. sprawa: nie mam umowy w łapie, nie podejmuję pracy. Kiedy ludzie się tego w końcu nauczą?
2. sprawa: jakież to dzieło miała wykonać owa kierowniczka /a nie kierownik, bo kierownik to przecież mężczyzna/ Rzeźbę z lodów? :lol2:
I od kiedy za dzieło płaci się na godzinę?
hock: Nasi pracodawcy są jednak niezłymi idiotami.
Wyobraźcie sobie taką sytuację:
Do Dalego przychodzi pewien człowiek z prośbą:
- Proszę namalować obraz pt. 'Czasokres piwa'. Inwencję pozostawiam panu. Płacę jednak za godzinę.
- Wtedy gdy nie będę miał weny również?
- Wtedy nie.
- To spadaj pan na drzewo. Artyście płaci się za ukończone dzieło, a nie za godzinę jak w zawodach nieartystycznych.
Tacy są niektórzy nasi pracodawcy. Oni też wykonują dzieło: 'Rzeźbienie w gównie'. Aż dziwne, że na ten kicz tak wielu się nabiera i tylu go kupuje. O co tu chodzi?
"Po trzech tygodniach pracy jako kierownik w lodach Barton dostałam wyczekiwaną umowę. Umowę o dzieło..."
1. sprawa: nie mam umowy w łapie, nie podejmuję pracy. Kiedy ludzie się tego w końcu nauczą?
2. sprawa: jakież to dzieło miała wykonać owa kierowniczka /a nie kierownik, bo kierownik to przecież mężczyzna/ Rzeźbę z lodów? :lol2:
I od kiedy za dzieło płaci się na godzinę?
hock: Nasi pracodawcy są jednak niezłymi idiotami.Wyobraźcie sobie taką sytuację:
Do Dalego przychodzi pewien człowiek z prośbą:
- Proszę namalować obraz pt. 'Czasokres piwa'. Inwencję pozostawiam panu. Płacę jednak za godzinę.
- Wtedy gdy nie będę miał weny również?
- Wtedy nie.
- To spadaj pan na drzewo. Artyście płaci się za ukończone dzieło, a nie za godzinę jak w zawodach nieartystycznych.
Tacy są niektórzy nasi pracodawcy. Oni też wykonują dzieło: 'Rzeźbienie w gównie'. Aż dziwne, że na ten kicz tak wielu się nabiera i tylu go kupuje. O co tu chodzi?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

