DziadBorowy napisał(a):Co oczywiście generuje dodatkowe koszty i zajmuje zasoby ludzkie. Ale te przepisy to żadna tam liberalizacja - tylko coś do niej przeciwnego.
Ależ oczywiście, że to liberalizacja. To tak jak z więzieniami w USA. Zaczęto je prywatyzować od 1980 (tak dokładnie, Reagan i spółka neoliberałów) od tego czasu liczba więźniów wzrosła o 790%. USA dzisiaj posiada 25% populacji więziennej świata (pomimo, że zamieszkuje je tylko 5% populacji świata).
To właśnie problem. Szpitale i więzienia szukają ZYSKU. A nie powinny. Szpitale to nie instytucje mające generować zyski. Durna filozofia zarządzania.
Neuromanta napisał(a):To jest to słynne lewicowe nie przeliczanie życia ludzkiego na złotówki.
No właśnie dlatego jest nielewicowe. To jest wynik pchania liberalizmu tam gdzie pchany być nie powinien. Szpitale powinny dostawać środki według potrzeb a nie według jakichś przeliczników pacjent/h
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
― Ignacy Daszyński
― Ignacy Daszyński

