Łoś pisze
No dobrze, spróbuję sam odpowiedzieć. To pytanie nie ma związku z tym, co powiedziałem na temat chrześcijan i Boga. To zmiana tematu i oczywiście mogę na to odpowiedzieć, ale to oznacza koniec rozmowy o tym, co było wcześniej.
Zastanawiam się, czy tego typu pytanie (nie pierwsze do mnie skierowane) wynika z niedowartościowania osoby reprezentującej ateizm czy z jej niepewności co do własnej postawy czy z czego innego. Może chciałbyś usłyszeć słowa potępienia, a potem się na nie oburzyć? Nic z tego. Ja nikogo nie potępiam. A także uważam każdego za osobę wartościową.
GPR pisze
Obrazek oczywiście widziałem. Tylko zwróć uwagę, że ja mówię o rzeczywistości w której żyjemy, o tym co się dzieje. Obrazek to nie rzeczywistość. Jeżeli chcesz mnie zapytać o coś konkretnego z życia to proszę. Trudno mi bowiem rozszyfrować, jakie pytanie kryje się za tym obrazkiem. Czy mówisz o tym, co było w czasach biblijnych? Czy to ma związek z prawami zwierząt? Obie interpretacje są odległe od rzeczywistości, o której mówię, dlatego ich nie podejmuję i przypuszczam, że o coś innego ci chodzi.
Jaki to ma związek z określeniem Boga dobrym? Gdyby Bóg kazał porywać i gwałcić, to mógłbyś powiedzieć, że jest zły.
Nie traktuj tej historii dosłownie. Nie o to w ogóle chodzi. Chciałem tylko powiedzieć, że nie mamy pełnej wiedzy o świecie. Inny przykład:
Ludzie grają w Lotto i marzą by wygrać. Wydaje im się, że wygrana zapewni im szczęście. Widziałem gdzieś dane, że po 5 latach od wygranej tacy ludzie tracą całą wygraną i często znajdują się w tragicznej sytuacji (znajdź sobie artykuł i poczytaj). To co z pozoru jest fajne, okazuje się niefajne.
I w drugą stronę: jak w historii z pożarem. Ludzie mają ciężkie życie i w końcu umierają... Ale według Biblii życie się wtedy nie kończy, a Ci którzy cierpieli trudy otrzymują nagrodę (już samo to życie jest nagrodą!). Dla ateisty to bajki, ale nie ma ścisłego dowodu, że tak nie jest.
Cytat:A jak pomaga ktoś inny, niż Chrześcijanin? To też Bóg pomaga?
No dobrze, spróbuję sam odpowiedzieć. To pytanie nie ma związku z tym, co powiedziałem na temat chrześcijan i Boga. To zmiana tematu i oczywiście mogę na to odpowiedzieć, ale to oznacza koniec rozmowy o tym, co było wcześniej.
Zastanawiam się, czy tego typu pytanie (nie pierwsze do mnie skierowane) wynika z niedowartościowania osoby reprezentującej ateizm czy z jej niepewności co do własnej postawy czy z czego innego. Może chciałbyś usłyszeć słowa potępienia, a potem się na nie oburzyć? Nic z tego. Ja nikogo nie potępiam. A także uważam każdego za osobę wartościową.
GPR pisze
Cytat:Widziałeś ten obrazek kilka postów nad twoim?
Bóg daje, Bóg odbiera co? Zwierzęta musiały być baaardzo grzeszne skoro zasłużyły na taką karę. Musiały mu sporo zawinić. Ciekawe tylko czym. A moze tylko my zaczynamy uważać że zwierzęta coś czują i nie należy ich maltretować oraz zabijać dla własnego widzi mi się? Moze Bóg uważa inaczej? Kto go tam wie, no nie?
Obrazek oczywiście widziałem. Tylko zwróć uwagę, że ja mówię o rzeczywistości w której żyjemy, o tym co się dzieje. Obrazek to nie rzeczywistość. Jeżeli chcesz mnie zapytać o coś konkretnego z życia to proszę. Trudno mi bowiem rozszyfrować, jakie pytanie kryje się za tym obrazkiem. Czy mówisz o tym, co było w czasach biblijnych? Czy to ma związek z prawami zwierząt? Obie interpretacje są odległe od rzeczywistości, o której mówię, dlatego ich nie podejmuję i przypuszczam, że o coś innego ci chodzi.
Cytat:Więc Bóg uczy i naprowadza tak? A jeśli człowiek nie załapie to jego wina tak?
Powiedz to wszystkim ludziom którzy mieli przesrane życie np porwanym i gwałconym kobietom które po wszystkim zostały zabite.
Jaki to ma związek z określeniem Boga dobrym? Gdyby Bóg kazał porywać i gwałcić, to mógłbyś powiedzieć, że jest zły.
Cytat:A tą historyjkę o pożarze powiedz jakiemuś pogorzelcowi to da ci po ryju.
Nie traktuj tej historii dosłownie. Nie o to w ogóle chodzi. Chciałem tylko powiedzieć, że nie mamy pełnej wiedzy o świecie. Inny przykład:
Ludzie grają w Lotto i marzą by wygrać. Wydaje im się, że wygrana zapewni im szczęście. Widziałem gdzieś dane, że po 5 latach od wygranej tacy ludzie tracą całą wygraną i często znajdują się w tragicznej sytuacji (znajdź sobie artykuł i poczytaj). To co z pozoru jest fajne, okazuje się niefajne.
I w drugą stronę: jak w historii z pożarem. Ludzie mają ciężkie życie i w końcu umierają... Ale według Biblii życie się wtedy nie kończy, a Ci którzy cierpieli trudy otrzymują nagrodę (już samo to życie jest nagrodą!). Dla ateisty to bajki, ale nie ma ścisłego dowodu, że tak nie jest.

