Obyczajowo nic nie zmienia. Lokalna kultura jaka była, taka zostanie. Ludzie religijni to mniejszość. Jeszcze nie widziałem żeby ogół ludzi przejmował się tym co ksiądz na kazaniu kazał. Natomiast przejmowanie się tym co LUDZIE powiedzą jest nagminne. Możesz mieć 100% teistów i burdel jak we Włoszech za czasów Borgiów albo 100% teistów i purytanizm posunięty do granic obłędu jak w dzisiejszym Islamie. Z ateizmem analogicznie. Od danego społeczeństwa i wpływających na nie trendów zależy jak obyczajowość wygląda. A że każdy sobie trendy dobiera jak mu wygodnie (w zasadzie z puli akceptowalnej przez ogół) to co by nie zrobić ludzie będą wszędzie tacy sami, z korektami co najwyżej w jedną albo drugą stronę.
Sebastian Flak

