Patafil napisał(a):Przeciwnie, bardzo złożone. Najpierw były ponure opowieści rodzinne (mojego dziadka-bogacza podkablował Żyd), potem przyszły opowieści kolesiów (raczej potwierdzające), potem lektury oraz Internet itp. itd. No i cały czas starałem się uzywać organu zwanego mózgiem, czego i Tobie serdecznie życzę!
PS. Organu wolnego od propagandy, oczywista...
Twoi rodzice nosili jedzonko do getta - napisałeś to kiedyś.
Myślisz, że tylko dla kasy??

