Socjopapa napisał(a):Momentami wkurwiają mnie natomiast "kampanie" obrażające rodziców, którzy traktują swoje dzieci jak swoje dzieci, a nie numerek w populacji, a co za tym idzie boją się (częściowo zasadnie) NOPów. To jest nie tylko nieprofejsonalne (mówię o lekarzach czy przedstawicielach instytucji odpowiadających za opiekę zdrowotną), nieuczciwe (to dotyczy wszystkich), ale też przeciwskuteczne i odrażające.Wiesz co? Ja naprawdę w życiu nie powiedziałabym złego słowa o kimś, kto się niepokoi i szuka informacji o powikłaniach, tym bardziej, że sporadycznie rzeczywiście zdarzają się te bardzo ciężkie.
Natomiast duża część wypowiedzi antyszczepionkowych, które czytałam, sprawa wrażenie, jakby pisali je ludzie z jakiejś sekty. Nie dziwię się innym rodzicom, że się boją powrotu epidemii strasznych chorób, jeśli trend antyszczepionkowy się utrzyma i mogą mieć za złe rozpowszechnianie wszelkiego rodzaju teorii spiskowych.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

