GPR napisał(a):Kiedy więcej produkujesz to znaczy że:
A) narzucasz swoim pracownikom szybszą pracę
i wydajność pracownicza sie faktycznie zwiększa
B) otwierasz drugą linie produkcyjną
czyli wydajność pracowników sie nie zwiększa lecz ty powiększasz produkcję
W opcji B powiększa się produkcja (przez ciebie chyba rozumiana jako wydajność zakładu).
Oba przykłady to jedne z najmniej korzystnych przypadków wzrostu wydajności pracy jakie można sobie wyobrazić.
Cytat:Żeby państwo sie bogaciło nie zawsze trzeba wyższej efektywności pracowniczej. Wystarczy powiększyć produkcję czyli otworzyć kilka zakładów więcej np wspomnianych słodyczy (marsów, snickersów, bounty, lionów i innych).
I na tym oparliśmy sporą część wzrostu od 1989 roku. Ale w ten sposób nigdy nie dogonimy takich Niemiec - bo my będziemy produkować snickersy a oni będą produkować w tym czasie samochody. Lepsza jest Niemiecka fabryka samochodów w Polsce niż Polska fabryka snickersów.
Cytat:Wtedy
A) choć część klientów krajowych zainteresuje się tym towarem i Polski producent da pracę (podatki) zapłaci podatki od zysków i sporo gotówki zostanie w kraju
Nawet w firmach, które nie płacą podatków większość wypracowanej przez nie gotówki zostaje w kraju.
Cytat:B) Nadwyżkę wyeksportuje zagranicę zarabiając na tym i również płacąc od tego podatki
Prościej już chyba nie umiem byś mnie zrozumiał.
Ależ rozumiem. Tak właśnie działała gospodarka PRL. Lud przy taśmach produkcyjnych wyrabiał ileś tam normy a to co lud nie przejadł próbowało się wyeksportować za cenne dewizy za granicę. Otwierano hucznie kolejne "zakłady pracy" i dobrobyt rósł aż miło było patrzeć
Tylko, że wszyscy nam uciekali.Cytat:Oczywiście.. wyrób musi być względnie dobry (wzorem Szwajcarii) lub względnie tani (wzorem Chin) lub być pośrodku by mógł być konkurencyjny.
Na to produkcja musi być względnie tania.
I co tu mówić o taniości gdy płacimy tyle za gaz, prąd, paliwo, podatki? To wszystko zależy od rządu.
Tania produkcja to głównie tania siła robocza. Przy dużej wydajności pracy produkcja nie musi być wcale tania, płace mogą być wysokie - a zysk i tak będzie. Polska - nie oszukujmy się - konkuruje głównie ceną, ale zbliżamy się do kresu wzrostu na tym opartego i nawet dodatkowe fabryki cukierków tu nie pomogą.
Cytat:A gdyby tak wzorem krajów muzułmańskich Polska dawała nieoprocentowane lub bardzo nisko oprocentowane kredyty polskim przedsiębiorstwom którzy chcą zwiększyć produkcje tzn wybudować fabrykę i tym samym dać ludziom pracę oraz przy większej potem sprzedaży odprowadzać więcej podatków?
To wszystko zależy od rządu.
A kto ma ponosić koszta tych kredytów w tych przypadkach w których produkcji nie da się sprzedać. Bo nie zauważyłem abyśmy wzorem państw "muzułmańskich" mieli lewą kasę z zasobów naturalnych i mogli nią szastać na lewo i prawo. Dodatkowo główny problem w poszerzaniu produkcji to nie dostęp do kapitału (obecnie jest na prawdę wiele sposobów aby go zdobyć) ale możliwość zbytu wyprodukowanych dóbr.
Cytat:Co to znaczy "świat"?
Globalnie zwykli obywatele są biedniejsi mimo ze produkuje sie coraz więcj gdyż jak już wspomniałem korporacje i banki kumulują zyski a państwa się zadłużają okradając później swoich obywateli coraz większymi podatkami.
O ile "globalnie" zwykły obywatel jest biedniejszy niż był 10, 20 i 30 lat temu. Konkrety poproszę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

