zefciu napisał(a):Jak chyba każdy w tym dziale![]()
Uważasz, że posiłki aliantów walczące w wojnie domowej to były tak dla picu? I że Zachód zarobił więcej na rewolucji, niż mógłby na handlu z potężną Twoim zdaniem gospodarczo Rosją?
Posiłki niewiele zmieniały, zasadniczo Lenin też wsparcie otrzymywał ;-) No a utrzymywanie sie bolszewii drogie było, zasadniczo komuniści po dobraniu sie do skarbca sprzedawali złoto za 1/4 ceny z czego ochoczo korzystali np. szwedzcy bankierzy, piorący te środki. Patrzono krótkowzrocznie i chciano Rosję wydrylowac co się w dużej mierze udało. W zasadzie to za każdym razem drylowano. Ostatnio spotkałem sie z danymi mowiacymi o tym że KGBiści po rozpadzie ZSRR zaiwanili ok. 500 ton złota i wyprowadzili środki na zachód. Ogromna suma ale czy ktoś w tym przeszkadzał? Gdyby ta kasa po upadku ZSRR została na miejscu to i poziom życia Rosjan by wzrósł szybko po upadku i prywatyzacja by sie tak boleśnie nie odbiła, bo byłyby środki na pensje, emerytury, zasiłki i rząd mógłby kupić sobie czas aż do wyjścia z dołka... Ale 500 ton kruszcu jednak bardziej kuszące niż większe obroty handlowe z bogatszą Rosją.
Sebastian Flak

