Patafil napisał(a):Nosz nie przeginajmy pały w drugą strone. Nasz mózg lubi melodyjną muzykę, a wycie operowe lub jakiś heavy-metalowy łomot wcale nie sprawia mu przyjemności. Tak samo lubimy normalne malarstwo (jesteśmy przecież wzrokowcami), a nie bohomazy zwane ,,sztuką nowoczesną''. Tak naprawdę działa tu syndrom ,,nowych szat króla'', że oto wychwalając jakiś rodzaj sztuki uznany za wybitny, też stajemy się wybitni i lepsi od pospólstwa. Wcale niekoniecznie.
To podobny przypadek tylko kierunek odwrotny. Zwróć tylko uwage na to jak ma sie stosunek snobów do Chamów i do treści pożądanych. Snoby biją w coś trudnego i abstrakcyjnego (często bezsensownego bo nowe szaty... itp.;-)) a Chamy w prościzne. Snobów jest mało bo i snobizm drogi i treści sie nie wylewaja z każdego miejsca. A Chamów dużo bo treści łatwe, proste i za darmo. Pytanie tylko czy szczeble w drabinie rozwoju mają prowadzić w góre czy w dół i co predzej do góry prowadzić może. Snobizm prowadzący na manowce czy chlapanie sie w błocie przed pierwszym stopniem.
Cytat:
Przykład porno to już kompletnie z kółka różańcowego wzięty. Znaczitsia, oglądając gołe baby głupiejemy i chamiejemy? Taki model myślowy chyba nigdy nie był zbyt popularny, zważywszy że od czasów Wenus z Willendorfu artyści lubili malować i rzeźbić gołe panie...
Porno sztuką? Włączenie kamery przy okazji chędożenia to sztuka... Weź sie zastanów co gadasz. Sztuka ma jakieś zadania, czy to religijne czy estetyczne ale wymaga przedewszystkim pewnego kunsztu i wynikajacej z tego elitarności. No a porno zrobić może każdy i to nawet sam... Moge narysowac "ludzika trzy kreski" ale ni chuja to sztuka nie bedzie.
Cytat:
Generalnie żadne rozrywki (nawet plebejskie) nie są a priori złe. Niewłaściwe jest jedynie powszechne w naszych czasach prostactwo i brak jakichkolwiek bodźców społecznych do samorozwoju intelektualnego. Kiedyś bycie burasem było wstydliwe, dziś jest przedmiotem dumy.
I o to mi z grubsza chodzi.
Sebastian Flak

