[exeter]

Marlow,

ja też piszę do ciebie ostatni raz. Dalsza dyskusja, i nie tylko z tobą, nie ma większego sensu. Kłóciliśmy się przede wszystkim o istnienie, bądź brak, zakulisowego wpływu Krk na polskie państwo.

Gdzie ja takiego bzdeta napisałem...GDZIE?

GDZIE.... mądralo, odniosłeś się do tez zawartych w moim ostatnim poście, w którym przypomniałem wiele przykładów wyjątkowo korzystnych dla Kościoła rozstrzygnięć polskich polityków, przyjmowanych z naruszeniem litery, bądź ducha prawa? A może musisz mieć napisane DRUKOWANYMI LITERAMI, żeby zrozumieć?
Sądzę, że raczej sprytnie omijasz niewygodny temat, wekslując go na marginalne kwestie.

A teraz zacytuję to co sam napisałem:
Cytat:
Napisał Marlow Zobacz post
Co do referendum: przypominam szanownemu misjonarzowi genderbzdetu iż np referendum ws liberalizacji aborcji zastopowały te same genderbzdetowe i lewicowe środowiska, gdy okazało się że wg sondaży nie mają najmniejszych szans na jego wygranie i miało to miejsce jeszcze przed referendum o przystapieniu do UE.
Gdzie z mojej wypowiedzi wynika iż, tu cytuję raz jeszcze:
Cytat:
że nawet politycy lewicy sprzedali polskie kobiety za polityczne korzyści

Baranku boży, napisałeś nieprawdę, ale szkoda mi było czasu i energii na jej prostowanie i rozwijanie pobocznego wątku. Skupiłem się na meritum - czyli kapitulacji środowisk lewicowych w kwestii aborcji. Politycy lewicy w 1993 odpuścili ten temat, czyli faktycznie sprzedali interesy kobiet, nie dlatego, że przewidywali przegranie referendum w tej sprawie, tylko dlatego, że była to dla nich marginalna kwestia bez żadnego znaczenia. Liczyła się jedynie perspektywa powrotu do władzy, a to wymagało nie tyle rozniecania ideologicznej wojny tylko jakiegoś dogadania się z Kościołem, a przynajmniej nie wchodzenia z nim w jawny konflikt.
Zrozumiałeś? Czy może jeszcze za skomplikowane?

Cytat:
Napisał exeter Zobacz post
I tu mój drogi kolego mieliśmy już do czynienia z jawnym deptaniem prawa. Zarówno w przypadku osławionej Komisji Majątkowej, jak i przepisów podatkowych i ich stosowania, czy wprowadzania religii do szkół i finansowania katechetów z budżetu.
[b]to jest tylko i wyłącznie twoja ocena, twoja interpretacja, a jak nie chcesz spotykać się z ostracyzmem i agresją, uświadom sobie i zastosuj do siebie, to co sam napisałeś:[/b]

Czyli, jeśli chcesz pisać na Ateista.pl, zapomnij o Kościele. Interesujące, identyczny komunikat otrzymałem na Katolik.pl. Bardzo podobnie przestrzegali mnie także w PRLu, tylko wówczas nie chodziło o Kościół, a o Przewodnią Siłę Narodu. I cholera nie posłuchałem.