lumberjack,

Ale to bez znaczenia, ważniejsze jest co się stało z forum Ateista.pl? Świadomie napisałem "tzw. ateistyczne forum", nie dlatego - " bo mało kto ci tutaj przyklaskuje" i nie dlatego, że "Zapewne utożsamiasz antyklerykalizm z ateizmem, co jest błędem.".
Jestem świadomym ateistą od kilkudziesięciu lat i zdaję sobie sprawę, że ateizm nie jest tożsamy z antyklerykalizmem. A tego, że nie jestem antyklerykałem dowodzi moja prawie dwuletnia aktywności na forum Katolik.pl. Antyklerykałowie mieli tam raczej krótki żywot.
Zdradzę Ci, że nie zależało mi także na poklasku. Łatwo było zauważyć, że w odróżnieniu od niektórych, nie budowałem na forum własnej kliki, grupy wzajemnego wsparcia, czy jak to nazwać? Za to zawsze zależało mi na swobodzie wypowiedzi, nie krępowanej obawą o to, jak inni to odbiorą.
Moja negatywna ocena obecnego Ateisty wynika z czegoś zupełnie innego. Od jakiegoś czasu ma miejsce w naszym kraju nasilenie konfliktu ideologicznego o kształt państwa. Kościół RK usiłuje podminować obecny liberalny porządek prawny i chce zastąpić go prawem religijnym, nawet specjalnie nie maskując swoich zamiarów. Dokonuje swoistego aksamitnego zamachu stanu, krok po kroku wprowadzając własnych ludzi na kluczowe stanowiska w państwie i podważając liberalny porządek. Powiedz, co może być dla ateisty ważniejszego, od obrony liberalnej demokracji przed próbami wprowadzania elementów państwa wyznaniowego? To nie jest antyklerykalizm, to jest troska o wspólne państwo, Twoje, moje i wszystkich Polaków.
Pisząc na Katolik.pl połowę swoich postów poświęciłem tej tematyce, w bardzo gorących sporach z ludźmi wierzącymi. Wskaż mi na Ateiście jakiekolwiek zainteresowanie tymi zjawiskami(poza rytualnym sporem o Chazana). Uważasz, że głównym zadaniem ateisty jest obrona interesów KRK?
Gdzie, jak gdzie, ale na tym forum, powinno huczeć od dyskusji na te tematy. Tymczasem to mnie zahuczano gdy próbowałem wskazywać na wiodącą rolę Kościoła w niedopuszczeniu do ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. A w bliskiej perspektywie możemy jeszcze zobaczyć Parlament bez jakiejkolwiek reprezentacji lewicy, za to z dwoma partiami prawicowymi uwikłanymi w zależność od Kościoła.
Albo nie rozumiecie, co się dookoła dzieje, albo, to Was nie interesuje. W obu przypadkach tracicie prawo do nazywania się ateistycznym środowiskiem.
A pamiętasz czasy, gdy zbieraliśmy na forum kasę na prywatny banner promujący ateizm? To było tak niedawno.
Baptiste,
Zbyszku, po starej znajomości wytłumaczę Ci gdzie popełniłeś błąd w swoim ostatnim poście:
Gdy robi zakusy na wspólne państwo i chce dokonać jego inkorporacji.
Broniłem prawa do wolności w PRLu, i uważam, że tak samo należy bronić jej dziś.
Cytat:No wiem o co chodzi, ale widzę, że niektórzy ludzie mają coraz większe problemy ze zrozumieniem tego co piszę.Być może dlatego, że czytają to co napisałeś, a nie co chciałeś napisać.

Ale to bez znaczenia, ważniejsze jest co się stało z forum Ateista.pl? Świadomie napisałem "tzw. ateistyczne forum", nie dlatego - " bo mało kto ci tutaj przyklaskuje" i nie dlatego, że "Zapewne utożsamiasz antyklerykalizm z ateizmem, co jest błędem.".
Jestem świadomym ateistą od kilkudziesięciu lat i zdaję sobie sprawę, że ateizm nie jest tożsamy z antyklerykalizmem. A tego, że nie jestem antyklerykałem dowodzi moja prawie dwuletnia aktywności na forum Katolik.pl. Antyklerykałowie mieli tam raczej krótki żywot.

Zdradzę Ci, że nie zależało mi także na poklasku. Łatwo było zauważyć, że w odróżnieniu od niektórych, nie budowałem na forum własnej kliki, grupy wzajemnego wsparcia, czy jak to nazwać? Za to zawsze zależało mi na swobodzie wypowiedzi, nie krępowanej obawą o to, jak inni to odbiorą.
Moja negatywna ocena obecnego Ateisty wynika z czegoś zupełnie innego. Od jakiegoś czasu ma miejsce w naszym kraju nasilenie konfliktu ideologicznego o kształt państwa. Kościół RK usiłuje podminować obecny liberalny porządek prawny i chce zastąpić go prawem religijnym, nawet specjalnie nie maskując swoich zamiarów. Dokonuje swoistego aksamitnego zamachu stanu, krok po kroku wprowadzając własnych ludzi na kluczowe stanowiska w państwie i podważając liberalny porządek. Powiedz, co może być dla ateisty ważniejszego, od obrony liberalnej demokracji przed próbami wprowadzania elementów państwa wyznaniowego? To nie jest antyklerykalizm, to jest troska o wspólne państwo, Twoje, moje i wszystkich Polaków.
Pisząc na Katolik.pl połowę swoich postów poświęciłem tej tematyce, w bardzo gorących sporach z ludźmi wierzącymi. Wskaż mi na Ateiście jakiekolwiek zainteresowanie tymi zjawiskami(poza rytualnym sporem o Chazana). Uważasz, że głównym zadaniem ateisty jest obrona interesów KRK?
Gdzie, jak gdzie, ale na tym forum, powinno huczeć od dyskusji na te tematy. Tymczasem to mnie zahuczano gdy próbowałem wskazywać na wiodącą rolę Kościoła w niedopuszczeniu do ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. A w bliskiej perspektywie możemy jeszcze zobaczyć Parlament bez jakiejkolwiek reprezentacji lewicy, za to z dwoma partiami prawicowymi uwikłanymi w zależność od Kościoła.
Albo nie rozumiecie, co się dookoła dzieje, albo, to Was nie interesuje. W obu przypadkach tracicie prawo do nazywania się ateistycznym środowiskiem.
A pamiętasz czasy, gdy zbieraliśmy na forum kasę na prywatny banner promujący ateizm? To było tak niedawno.

Baptiste,
Zbyszku, po starej znajomości wytłumaczę Ci gdzie popełniłeś błąd w swoim ostatnim poście:
Cytat:O ile proces laicyzacji może skutecznie zahamować dążenia KrK do wymiaru powszechnego, masowego to o ile zachowa on swoją unikalność i mistyczny charakter to będzie trwać na mocnej podstawie w liberalnym morzu.Nikt nie broni Kościołowi zachować jego unikalność i mistyczny charakter. Będę pierwszym, który wesprze Go w tym dziele. Ale protestuję, gdy swoją prawdę chce narzucić wszystkim, bez względu na to, czy chcą tego, czy nie.
Gdy robi zakusy na wspólne państwo i chce dokonać jego inkorporacji.
Broniłem prawa do wolności w PRLu, i uważam, że tak samo należy bronić jej dziś.

