Ogólnie tekst dobry ale takie wstawki:
mnie brzydzą. Tu i w innych akapitach. Taka soft manipulacja. Jak uznajesz różnice to sie dzieckiem zajmować nie bedziesz. No i rzecz jasna takie nie postepowe to od razu konserwatywne. Bo jak źle to konserwatywne. No i sugerowanie że kobieta wcale predyspozycji do zajmowania dzieckiem nie ma. A kto twierdzi inaczej... Ogólnie momentami exeterowaty taki.
Cytat: Prezentowane są dwa
krańcowo różne stanowiska. Pierwsze,
określane jako konserwatywne, zakłada, że
kobiety i mężczyźni różnią się pod
względem cech psychofizycznych, więc
kobiety z racji wyposażenia genetycznego
powinny być „kapłankami domowego
ogniska”, w którym tylko one są w stanie
opiekować się dzieckiem. Z kolei
mężczyzna nie ma psychologicznych
predyspozycji do zajmowania się domem, a
do wychowania dziecka w szczególności,
w zamian zaś jest on wyposażony w
umiejętności społeczne, pozwalające
działać w obszarze życia publicznego. W
konsekwencji łatwiej jest usprawiedliwiać
mężczyzn, że nie kochają swoich dzieci –
kobiet takie usprawiedliwienie nie dotyczy.
mnie brzydzą. Tu i w innych akapitach. Taka soft manipulacja. Jak uznajesz różnice to sie dzieckiem zajmować nie bedziesz. No i rzecz jasna takie nie postepowe to od razu konserwatywne. Bo jak źle to konserwatywne. No i sugerowanie że kobieta wcale predyspozycji do zajmowania dzieckiem nie ma. A kto twierdzi inaczej... Ogólnie momentami exeterowaty taki.
Sebastian Flak

